KOLOSY 2010 post scriptum
19 marca 17.00-22.10
KINO LUNA
Centrum Artystyczne
ul. Marszałkowska 28
00-576 Warszawa
Podróże niezwykłe, prawdziwe i bez kompromisów. Otwierające oczy
opowieści o świecie, pełne emocji i autentycznej pasji, dalekie od
tego, co można zobaczyć na ekranie telewizora. To wszystko w
najbliższą sobotę w Kinie Luna: zapraszamy na pokazy filmów i
relacje z wypraw laureatów i uczestników największego festiwalu
globtroterskiego w Europie!
Kolosy to prestiżowe nagrody za podróżnicze dokonania roku. W
niedzielę, 13 marca, zostały przyznane już po raz dwunasty.
Ceremonia ich wręczenia miała miejsce jak zwykle w Gdyni, w ostatni
dzień Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów.
W ciągu trzech dni trwania imprezy przez gdyńską Halę
Sportowo-Widowiskową przewinęło się kilkanaście tysięcy osób z całej
Polski. Pokazy w blisko czterotysięcznej sali codziennie cieszyły
się ogromnym zainteresowaniem widowni od wczesnego rana do późnego
wieczora.
Dla wszystkich, którzy do Gdyni nie mogli dotrzeć, a także dla tych,
którzy chcieliby kolosowe emocje przeżyć raz jeszcze,
przygotowaliśmy specjalną propozycję: warszawskie post scriptum
Kolosów. Cztery kontynenty, pięć godzin i sześć prezentacji, w tym
relacja z podróży Magdaleny Skopek, laureatki Kolosa i nagrody
publiczności za najlepszą prezentację.
SOBOTA 19 MARCA 2011 r.
Blok I 17.00-19.20 (cena biletu 15 zł)
17.00-17.40
Tryptyk islandzki
Grzegorz Gontarz, Szymon Gontarz, Piotr Zaśko
Wyróżnienie w kategorii „Wyczyn roku”
35-dniowy trawers Islandii wykonany w stylu alpejskim, ze wschodu na zachód
wyspy, przez lodowce, interior i bez wsparcia z zewnątrz. Trójka Polaków zmagała
się na trasie z bardzo trudnym terenem, lodem, śniegiem, szczelinami, rwącymi
rzekami lodowcowymi, wiatrem oraz wulkanami, dodatkowo transportując przy tym
ponad 300-kilogramowy ekwipunek niezbędny do samodzielnego przetrwania w takich
warunkach.
Ogromny wysiłek fizyczny i psychiczny nie poszedł jednak na marne: doświadczeni
podróżnicy (za przejście lądolodu Grenlandii w 2008 r. otrzymali na Kolosach
wyróżnienie w kategorii „Wyczyn roku”) jako pierwsi przemierzyli wyspę taką
trasą, wyznaczając równocześnie dwie nowe drogi trawersujące lodowce Vatnajökull
i Hofsjökull. 440,5 km pokonali pieszo (przez lodowce) oraz na rowerach (przez
interior).
17.50-18.30
Toroła Jamał, czyli o koczowaniu w tundrze
Magdalena Skopek (Mjagnie Akatteto)
Kolos w kategorii „Podróże”, nagrody publiczności: za najlepszą prezentację i
za najlepsze zdjęcie wystawy FotoGlob
To nie była zwyczajna wakacyjna podróż. I wcale nie tylko dlatego, że jej trasa
wiodła aż za koło polarne. Magdalena Skopek wybrała się na rosyjską daleką
północ, by przekonać się, jak wygląda prawdziwe, codzienne życie w tundrze
północno-zachodniego Jamału, i przez dwa miesiące mieszkała, a właściwie
koczowała, wspólnie z nieniecką rodziną Akatteto. Ok. 500 km na północ od
położonego nad Obem Salechardu, ubrana w skóry renifera, zbierała mech na papier
toaletowy i trawę na wkładki do butów. Pomagała przy chwytaniu reniferów i
obcinaniu rogów, a sama robiła nici ze ścięgien. Jadła surowe mięso, spała na
legowisku w czumie, przestrzeżono ją, by nie szukała mamutów. „Wsiąkła” do tego
stopnia, że dostała nawet swoje nienieckie imię: Mjagnie Akatteto. Ponieważ w
wolnych chwilach uczyła się także miejscowego języka, wiedziała, że jej nowe
nazwisko oznacza „dużo u nich ich reniferów”.
18.40-19.20
Smokiem przez Andy
Magdalena i Michał Mochoń
Jak już wchodzić na nową (nomen omen) drogę życia, to z rozmachem. Magda i
Michał najpierw się pobrali, potem rzucili swoje dotychczasowe prace, a w końcu
ruszyli w niezwykłą, ponad półroczną podróż poślubną, zasponsorowaną przez gości
weselnych. I chociaż ani nie mieli doświadczenia, ani nie znali się na
mechanice, to polecieli do Kolumbii i kupili sobie tam motor. Ich pierwszy w
życiu. Następnie przejechali na nim ponad 22 tys. km po drogach i bezdrożach
Kolumbii, Ekwadoru, Peru, Boliwii, Argentyny i Chile. Do dziś pozostają
zauroczeni tym, co widzieli, ludźmi, których spotkali, i południowoamerykańskimi
bezkresami, jakie ich otaczały w czasie podróży.
Mimo tego, że motor sprawiał im w trakcie wyprawy niemało problemów, Magda i
Michał uważają, że wybór takiego środka transportu był strzałem w dziesiątkę. W
końcu to właśnie dzięki temu, że przemieszczali się własnym „smokiem”, na
Salarze de Uyuni w Boliwii mogli doświadczyć takiej wolności, nieograniczonej
przestrzeni i absolutnej swobody podróżowania.
Oryginalna, pełna humoru i autoironii opowieść o tym, że jeśli się chce, to
można prawie wszystko, byle się przy tym zanadto nie przejmować.
19.20-19.40 Przerwa
Blok II 19.40-22.10 (cena biletu 15 zł)
19.40-20.20
„Islandia jest kobietą”
Piotr Mitko
Nie było łatwo zrealizować ten film, i to nie tylko dlatego, że Islandia uchodzi
za kraj, w którym warunki do jazdy rowerem są najtrudniejsze w Europie. Piotr
Mitko w sześć tygodni przemierzył 4 tys. km wzdłuż wybrzeży wyspy, przez cały
ten czas wytrwale ładując swoją kamerę za pomocą chałupniczo zmajstrowanej przez
kolegę prądnicy. Dzięki temu udało mu się uchwycić i uwiecznić mnóstwo
różnorodnych aspektów samotnej podróży. Film zarówno oddaje atmosferę
odwiedzanych miejsc, jak i dokumentuje stan uczuć oraz refleksje towarzyszące
rowerowej tułaczce w cieniu wulkanów.
Wyrazisty bohater, wyrazista podróż i wyspa, która potrafi dać się we znaki,
nawet najbardziej w niej zakochanym.
20.30-21.20
„Sam nie wiem gdzie"
Marek Klonowski
To mógłby być zwykły film, o zwykłej półtoramiesięcznej podróży motocyklami
enduro w góry Tien-Szan na pograniczu kirgisko-chińskim. 16 tys. km przez
Polskę, Ukrainę i Rosję, a potem przez kazachskie stepy aż do Kirgistanu i z
powrotem, w trakcie – dla urozmaicenia – trekking na lodowcu Inylczek oraz próba
zdobycia siedmiotysięcznika Chan Tengri. Ze względu na swojego autora film
jednak zwykły nie jest.
Marek Klonowski, laureat Kolosa 2008 w kategorii „Wyczyn roku” i jeden z
najbarwniejszych stałych bywalców gdyńskich Spotkań, zrealizował materiał, który
ogląda się jak najlepszy film przygodowy. Jest droga, jest przestrzeń, są góry.
Na trasie przeszkody i niepowodzenia, zwroty akcji, których się nikt nie
spodziewa, i szarże (motocyklowe) w iście ułańskim stylu. Plus przenikający
każdą sekundę filmu duch całkowitej anarchii, wywracający wszystkie schematy do
góry nogami.
21.30-22.10
Afryka na dwóch kółkach: dni trudne, ważne i inspirujące
Łukasz Nitwiński
Kontynent był mu obojętny. Chciał, żeby było ciężko, odludnie i pięknie. Rzucił
pracę, kupił rower i wybrał Afrykę. Pomimo tego, że nigdy wcześniej nawet nie
zmienił dętki, nie miał wątpliwości, że na wyprawę musi ruszyć samotnie. Tylko w
ten sposób widział szansę na zrzucenie swojej „europejskiej powłoki” i otwarcie
wszystkich zmysłów na to, co spotka go po drodze.
Kierując się, gdy tylko mógł, na lokalne, nieoznaczone na mapach drogi, Łukasz
Nitwiński przemierzył przez trzy miesiące ponad 4 tys. km i kilka stref
klimatyczno-geograficznych. Przez Maroko, Saharę Zachodnią, Mauretanię, Senegal
i Gwineę dotarł aż do Sierra Leone. Szukał miejsc, o których nie napisano nic w
przewodnikach. Za gościnę, jakiej udzielali mu spotkani ludzie, starł się
odwdzięczyć, pomagając im w codziennej pracy. Zaangażował się też w działalność
misji katolickich. W Afryce przeżył dni trudne, ważne i inspirujące.
Osoba odpowiedzialna za program: Janusz Janowski
Redakcja opisów: Piotr Tomza