11. Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i
Alpinistów
10. edycja Nagrody
Kolosy
Gdynia, 20-22 marca 2009 r.
DZIEŃ WODY I
FOTOPLASTYKONU
Piątek, 20 marca
2009
FOTOPLASTYKON cz.
1
9.30 – 12.45 BLOK
I
Wyprawa Speleoklubu Bobry do Minye - najgłębszej jaskiniowej studni
Oceanii
Tomasz Kuźnicki, Zenon Kondratowicz
Jeżeli jest gdzieś koniec świata, to właśnie tam. Na Papui Nowej Gwinei.
Dziewicze dżungle, odizolowane od świata górskie wioski, Papuasi, którzy z
podejrzanym uśmiechem mówią, że już nie jedzą ludzkiego mięsa…
Tam czas stanął w miejscu. Tam nikt się nie spieszy i nie goni za doczesnymi
dobrami. Do szczęścia wystarczy ugotowany patat i skręt z liścia tytoniu.
W kwietniu 2008 roku ten papuaski ład zakłóciła polska wyprawa. Dziewięciu
grotołazów wyruszyło na Nową Brytanię, by w sercu wyspy zejść do Minye –
najgłębszej studni jaskiniowej Oceanii.
Trzy tygodnie przedzierania się przez dziki ląd, morza, dżunglę, góry. W
końcu jaskinia. Głęboka na 417 m. Otwór o podobnej średnicy. Jako jeden z
nielicznych obiektów widoczny z kosmosu. Wystarczy tylko zjechać na dno i wyjść.
Niestety, wszechobecna dżungla porastająca ściany studni, węże, skorpiony… Nie
poddają się. Po dwóch dniach stają na dnie! Studnia zdobyta!
Spełniły się ich marzenia. Niestety, cena sukcesu była duża. Zbyt duża …
Śladami rdzennych
mieszkańców Kanady
Katarzyna Masin
Filmowa dokumentacja
samochodowej podróży przez Kanadę – od Montrealu aż po wyspę Vancouver i z
powrotem. Łącznie prawie 12 tys. km w drodze. Katarzyna Masin nie tylko
pokonywała ogromne przestrzenie, ale przede wszystkim przyglądała się życiu
współczesnych Indian: Oijbway, Blackfoot, Okanagan i Kwakiutl. Odwiedzała
zarówno miasta i miasteczka, jak i zamieszkane przez Indian rezerwaty i muzea,
m.in.: Umista Cultura Centre, Alert Bay, BC. Poznawała zwyczaje "białych"
Kanadyjczyków oraz podziwiała, piękną, kanadyjską jesień.
Arabia: od
starożytności po nowoczesność
Michał Witkiewicz
Pełna przygód i
nieoczekiwanych zwrotów akcji wędrówka przez Półwysep Arabski. Na jej trasie
znalazły się zarówno starożytne zabytki jak i nowoczesne miasta nad Zatoką
Perską, a podróżnik przekonał się, że tam, gdzie nie dotarła masowa turystyka,
doświadczyć można niewiarygodnej wprost życzliwości i gościnności Arabów,
żyjących w często nieprzyjaznym człowiekowi środowisku.
Brzmienia
południowych Indii
Krzysztof Gruba
Przy dźwiękach muzyki przez
skąpane w słońcu południowe stany Indii: Kerala, Goa, Tamil Nadu i Maharasztra.
Krzysztof Gruba odwiedził buddyjskie jaskinie, upajał się zapachami hinduskiej
kuchni i wziął udział w święcie Shivy. Widział, jak wyznawcy tego gniewnego
boga, przyozdobieni w ludzkie kości, trzymając w ustach bawole języki, paradują
ulicami świętego miasta Tiruvannamalai.
Region Khumbu:
Himalaje dla każdego
Wojciech Zwierzyński
Wędrówka rzadko uczęszczanym
szlakiem trekkingowym w rejonie Khumbu w Nepalu. Przemierzając go, Adam
Zwierzyński pokonał przełęcze Renjo La (5340 m n.p.m.) i Cho La (5420 m n.p.m.),
wszedł na Gokyo Ri i Kala Patthar, a także odwiedził bazę pod Mt Everestem.
Niewielkie trudności techniczne, za to niesamowite wrażenia i możliwość
obcowania z najwyższymi górami świata w samym ich sercu.
Filipiny: jeden
kraj, 7107 wysp
Katarzyna Leończak, Jakub Świtoński
Malownicza podróż przez białe
plaże i zielone pola ryżowe Filipin. Poszukiwanie endemicznych gatunków
zwierząt, zjawiskowych raf koralowych i jednego z niewielu miejsc na świecie, w
którym można popływać razem z rekinami wielorybimi. A wszystko w cieniu
drzemiących wulkanów oraz rosnących wszędzie palm kokosowych.
Chiny i ich
odległe krainy
Ewa Burakiewicz
„Wielka pętla” wokół kraju tak
wielkiego i różnorodnego, że przekraczanie granic kolejnych prowincji, było jak
przechodzenie pomiędzy odmiennymi światami. Kierując się z Hong Kongu przez
tropikalne Południe ku granicy z Birmą, przemierzając następnie Wyżynę
Tybetańską i pustynną Północ dwie siostry dotarły na Jedwabny Szlak, by
wschodnim wybrzeżem powrócić do miasta, z którego wyruszyły.
PRZERWA 12.45 - 13.15
„WODO-DZIAŁ”
13.15 – 15.55 BLOK
II
Kajakiem przez
Toskanię
Celina Mróz i Anna Michalak
Spływ rzeką Ombrone przez
słabo zaludnioną część Toskanii aż do Morza Tyrreńskiego, następnie zaś
przepięknym odcinkiem wybrzeża wzdłuż parku Maremma i wokół skalistego półwyspu
Monte Argentario.
Wyprawa obfitowała w przygody
szczególnie na pierwszym etapie. Bardzo niski poziom wody w rzece sprawił, że
uczestnicy byli w stanie dziennie przepływać (choć bardziej było to przepychanie
się z kajakami przez zawały) znacznie mniej kilometrów niż planowali. Zapasy
szybko się kończyły, a przy z rzadka tylko zamieszkanych brzegach nie było gdzie
zaopatrzyć się w żywność. Celina Mróz i Anna Michalak opowiedzą o tym, co było
dalej, i jak po 15 dniach udało im się wypłynąć kajakami na morze.
Xingu 2008: wiosłując przez
Terras Indigena
Iwona Opacian
Próba spłynięcia prawym
dopływem Amazonki na odcinku od Canarana do Altamiry przez tereny należące do
rdzennej ludności indiańskiej. W pełnej realizacji zamierzenia przeszkodził co
prawda brak zezwoleń, których wydać nie chciał brazylijski urząd ds. Indian
(FUNAI), ale Iwonie Opacian, jej mężowi Piotrowi oraz Michałowi Kochańczykowi i
tak udało się to, czego nie dokonali przed nimi żadni samodzielni
wioślarze z zewnątrz: spłynęli środkowe i dolne Xingu od Rio Comandante Fontuera
do Altamiry.
W trakcie wyprawy nie brakowało
emocji – płynący czeską palavą kajakarze musieli radzić sobie nie tylko z
groźnymi kataraktami przy niskim stanie wody w rzece, ale również wykazać się
nie lada zdolnościami negocjacji, gdy na trzy dni zostali uwięzieni przez Indian
Kayapo z wioski Kokrajmoro.
Bajkał wpław
Wojciech Grzesiok
Grupa ratowników WOPR Bytom
podjęła się bezprecedensowego wyzwania i dokonała rzeczy, która nie udała się
wcześniej nikomu: przepłynięcia wpław najgłębszego jeziora na świecie. Mający
oparcie jedynie w spiętych w trimaran trzech pontonach napędzanych 15-konnym
silnikiem uczestnicy wyprawy codziennie przez blisko miesiąc schodzili do wody,
by systematycznie pokonywać kolejne kilometry Bajkału. W sumie przebyli ich aż
305, co jest nie tylko rekordem, ale i wynikiem, który zaskarbił im uznanie i
szacunek w oczach Rosjan. Z wody wygoniły ich dopiero trzy trzęsienia ziemi i
przedwcześnie nadciągająca jesień.
Przygotowując się do
realizacji swojego przedsięwzięcia bytomscy ratownicy opierali się wyłącznie na
opisach wypraw kajakowych, przepłynięć Bajkału wpław do tej pory bowiem nie
było.
Ałtaj bliski sercu
Wiesław Michalak, Jarosław Frąckiewicz
Piękna wiosenna kajakowa
podróż przez wody Syberii. Najpierw po otoczonym lasami cedrowymi, okwieconymi
brzegami i wyrastającymi z ponad nich ośnieżonymi szczytami Ałtaju Jeziorze
Tieleckim, następnie wypływającą z niego rzeką Biją, a wreszcie potężnym
Obem (bierze początek poniżej miasta Bijsk, gdzie Bija łączy się z rzeką Katuń),
pośród labiryntu tworzonego przez tysiące wysp i wysepek, aż do miejscowości
Barnaul.
Blisko miesiąc spędzony
na obcowaniu z surową syberyjską przyrodą w rosyjskim kajaku „Tajmień”,
rozmowach z pełnymi radości i życzliwości ludźmi zamieszkującymi te strony oraz
niezapomnianych chwilach przy wspólnym stole.
„Dar Pomorza”:
podwójny jubileusz
Marek Twardowski, kpt.ż.w.
Marek Marzec
Prelekcja specjalna z okazji
wyjątkowego, bo podwójnego jubileuszu „Daru Pomorza”. Ten jeden z
najpiękniejszych zachowanych żaglowców na świecie, stojący dumnie przy nabrzeżu
gdyńskiego portu, był pierwszą jednostką, która poniosła biało-czerwoną flagę na
przylądek Horn i opłynęła z nią świat. Było to w latach 30. XX wieku. Dziś
symbol polskiego żeglarstwa obchodzi jubileusz 80-lecia służby pod polską
banderą: w 1929 roku za pieniądze zebrane z datków społeczeństwa został
zakupiony przez Pomorski Komitet Floty Narodowej i przekazany w darze Państwowej
Szkole Morskiej w Gdyni.
W 2009 roku mija też równo 100
lat od momentu zbudowania tego najsłynniejszego polskiego szkolnego żaglowca w
stoczni Blohm-Voss w Hamburgu.
Godz. 15.55 -
16.25 PRZERWA
16.25 – 19.30 BLOK
III
Solo dookoła
Europy: koncert na żaglach
Henryk Widera
Koncertmistrz Henryk Widera
grał w szczecińskiej Operze i Operetce pierwsze skrzypce. Gdy przeszedł na
emeryturę, nie zamierzał spuszczać z tonu. To, że zapragnął opłynąć Europę, nie
powinno nikogo dziwić, pan Henryk żegluje bowiem od początku lat 60. Kiedyś w
końcu trzeba zrobić ten rejs życia.
Na maleńkim „Gawocie” wyruszył
samotnie 15 maja 2006 roku. Jego trasa wiodła ze Szczecina przez Bałtyk, Morze
Północne, wokół Wysp Brytyjskich, następnie wzdłuż Francji i Półwyspu
Iberyjskiego na Morze Śródziemne. Dalej przez Baleary, Sardynię, Sycylię, Maltę
oraz porty Grecji i Turcji przeszedł na Morze Czarne. Planował rosyjskimi
rzekami dotrzeć aż do Murmańska, nie dostał jednak pozwoleń. Ale nie
zrezygnował: lądem wrócił do Polski i zwodował jacht na Wiśle, by kontynuować
swój rejs. Gdy 11 października 2008 roku, po przepłynięciu 8 tys. mil morskich,
powrócił do Szczecina, miał 78 lat.
„Victorią” dookoła
świata – Kolos'04
Michal Nešvara
Niezwykle sympatyczny czeski
żeglarz powróci do czasów, gdy wraz z grupą podobnych sobie zapaleńców przez
pięć lat pływał dookoła świata na samodzielnie zbudowanym jachcie „Victoria”, by
uczcić w ten sposób pamięć Ferdynanda Magellana i cieszyć się radością
żeglowania. Do wyczynu wielkiego portugalskiego odkrywcy Czesi nawiązali zresztą
nie tylko poprzez szlak zbliżony do trasy wyprawy sprzed pięciu wieków, ale
również stylizując swoją jednostkę na statek z dawnej epoki – karakę. W tym celu
przebudowali znaleziony w Polsce niedokończony kadłub jachtu.
Wyprawę rozpoczęli w sierpniu
1999 roku w Szczecinie. W trakcie żeglugi wykazali się roztropnością i dobrą
praktyką morską. Przepłynęli trzykrotnie Atlantyk, Cieśninę Magellana, Pacyfik,
Cieśninę Torresa, Ocean Indyjski, Przylądek Dobrej Nadziei i ponownie Atlantyk
(dwukrotnie), pokonując bezpiecznie wszelkie trudności techniczne i żeglugowe.
Do Szczecina powrócili w sierpniu 2004 roku. Kilka miesięcy później otrzymali
Kolosa.
Nahanni / Omo 2008
Maciej Tarasin
Dwie górskie rzeki, dwa kraje
(a nawet światy), trzech wioślarzy. Maciej Tarsin w ciągu jednego roku spłynął
najpierw wraz z Grzegorzem Szałajskim kanadyjską Nahanni (od Nood Island Lakes
do Nahanni Butte, Terytoria Północno-Zachodnie), zaś kilka miesięcy później
razem z Piotrem Opacianem rzeką Omo w południowo-zachodniej Etiopii. Łącznie
blisko 1000 km pośród niesamowitej przyrody.
W Kanadzie wioślarze
podziwiali cztery potężne kaniony, niesamowity wodospad Virginia oraz bogactwo
dzikiej zwierzyny, w Etiopii musieli natomiast zmagać się z przeciwnościami:
kilkoma wywrotkami na potężnych bystrzach, utratą wiosła oraz napadem miejscowej
ludności z plemienia Mursi. Obie wyprawy zakończyły się sukcesem – pełną
realizacją założonych celów.
Dwa lata głębokie
– Kolos'99
Krzysztof Starnawski
Został laureatem Kolosa'99 w
kategorii Wyczyn Roku za ustanowienie rekordu Polski w nurkowaniu głębinowym w
jaskiniach (130 m), ale było mu mało. Rok później, w tej samej jaskini –
Hranická propast na Morawach – zszedł pod powierzchnię wody o ponad 50 m niżej,
osiągając imponującą głębokość 181 m. Ten wynik wyniósł go do ścisłej światowej
czołówki nurków jaskiniowych i zapewnił trwałe miejsce w historii sportów
ekstremalnych.
Po prawie 10 latach Krzysztof
Starnawski opowie o wszystkich swoich wyczynach, zabierając publiczność w
rejony, w których działające na człowieka ciśnienie pięciokrotnie przewyższa to
wytwarzane w oponie samochodu ciężarowego.
S/y „Generał
Zaruski”
kpt.ż.w. Jerzy Jaszczuk
Prezentacja poświęcona
żaglowcowi s/y „Generał Zaruski”. Ten drewniany tradycyjny kecz gaflowy został
zbudowany w 1939 roku w Szwecji na polskie zamówienie jako szkolny jacht
żaglowy. Nazwano go na cześć Mariusza Zaruskiego, który jako wybitny organizator
i kapitan szkunera „Zawisza Czarny” położył ogromne zasługi dla rozwoju
polskiego żeglarstwa morskiego przed II wojną światową.
Odebrany ze stoczni dopiero w
1946 roku jacht przez wiele lat z powodzeniem służył pod polską banderą jako
jednostka szkoleniowa, potem popadł jednak w ruinę. Całkiem niedawno pojawiła
się szansa, by znów wypłynął na morze: obecnie prowadzona jest zbiórka
pieniędzy, które mają zostać przeznaczone na rewitalizację „Generała
Zaruskiego”.
19.30-20.00
PRZERWA
FOTOPLASTYKON cz.
2
20.00 – 23.30 BLOK
IV
Kamczatka: z niedźwiedziami
na rybach
Żaneta i Jacek Govenlockowie
Najpierw towarzyszyli
niedźwiedziom polującym nad Jeziorem Kurylskim na płynące na tarło łososie.
Potem wraz z ludem Ewenów wypasali renifery w zagubionej gdzieś pośród wulkanów
dolinie. Wspięli się też na Gorełyj i Mutnowski, gdzie lodowce wraz z gejzerami
wyczyniają istne cuda natury, i podziwiali stoki czynnego wciąż wulkanu
Tolbaczik, na których testowano kiedyś słynny radziecki pojazd księżycowy,
łunochod.
By dotrzeć w te wszystkie
miejsca, po bezdrożach półwyspu przemieszczali się wielką terenową ciężarówką, a
tam, gdzie było to konieczne, skracali sobie dystans helikopterem. Cały czas w
cieniu jednego z największych w Rosji pomników Lenina, jaki znajduje się w samym
centrum stolicy Kamczatki – Pietropawłowsku.
Libia i Szkocja:
impresje
Joanna i Stanisław Strelnik
Impresje z podróży po dwóch
bardzo różnych, ale równie nasyconych historią krajach. W Libii podróżnicy
wędrowali w czasie od antyku (ruiny rzymskiego miasta Leptis Magna), przez
średniowiecze (oaza Ghadamis) aż po współczesność (Tobruk i gigantyczny system
tzw. Wielkiej Sztucznej Rzeki). W Szkocji, mieszance kultury celtyckiej i
brytyjskiej, podziwiali unikalną przyrodę, budowle neolityczne na Orkadach i
dzisiejsze rezydencje arystokratów.
Spotkania na
ścieżkach Afryki
Dorota Łajło
Fotograficzna opowieść o
spotkaniach z Afryką: o dziecięcych troskach i radościach uczniów małej
kenijskiej szkoły, o życiu niewielkiej społeczności Masajów oraz o ogromnej
fascynacji pięknem i tajemnicą afrykańskiej przyrody. Dorota Łajło, autorka
znakomitych zdjęć (ubiegłoroczna zwyciężczyni konkursu „Foto Glob”), która od
lat wytrwale poznaje „czarny kontynent”, tym razem podzieli się swoimi
wrażeniami z Kenii.
Absurd Expedition
2008: pustkowia Ameryki
Piotr Milaniak
Andyjskie płaskowyże Puna de Atacama
oraz Altiplano to jedne z najbardziej niedostępnych miejsc na świecie. Pewnie
dlatego wyprawę, której celem było samotne przejechanie ich obu rowerem bez
jakiegokolwiek wsparcia z zewnątrz, Piotr Maliniak nazwał „Absurd Expedition”.
Oczywiście sam też w niej wziął udział. Sam.
Ambitne zamierzenie udało się
zrealizować, choć po dokonaniu korekty względem pierwotnych planów. Po
zakończeniu sukcesem pierwszej części ekspedycji – pokonaniu Altiplano –
rowerzysta z powodzeniem przemierzył też Puna de Atacama, jednak nie z północy
na południe, jak zamierzał, ale ze wschodu na zachód. Do tej zmiany i wyboru
krótszego, w stosunku do zamierzonego, wariantu trasy zmusiła go awaria
przyczepki rowerowej, uniemożliwiająca zabranie ze sobą wystarczającego zapasu
wody.
Kamerun 2008
Michał Szymański
Pokaz zdjęć z podróży po
Kamerunie, w trakcie której Michał Szymański m.in. wszedł na najwyższy szczyt
Afryki Zachodniej (będąca wciąż czynnym wulkanem Góra Kamerun, 4095 m n.p.m.),
wędrował po górach Mandara (dowiadując się, co jedzą ich mieszkańcy) oraz
odwiedził Park Narodowy Waza na północy kraju. Sprawdzał też, jaka jest
maksymalna pojemność kameruńskiej taksówki.
Curry Chaos Tour
2008
Adam Szostek
Z deskorolką pod pachą i od
czasu do czasu pod stopami Adam Szostek przez dwa miesiące przemierzał drogi i
bezdroża Indii od Himalajów aż po plaże Goa. Łącznie ok. 10 tys. km. W tym
czasie trzykrotnie odwiedził Delhi, raz Bombaj, wszędzie zaś delektował się
smakami lokalnych restauracji. Curry Chaos Tour to oryginalne przedsięwzięcie, o
którym jego autor potrafi opowiadać z humorem i dystansem do siebie.
Oko na Maroko
Mateusz Krakowiak
Do Maroka w poszukiwaniu
niezakłamanego oblicza islamu oraz z nadzieją na poznanie zwyczajów i kultury
Berberów. Uczestnicy tej wyprawy odwiedzili Fez, Chechaouen, Marakesz, Tanger,
Essauirę i Casablancę, wybrali się też na Jabal Toubkal, najwyższy szczyt
Atlasu Wysokiego. To, co zobaczyli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania.
DZIEŃ PODRÓŻY I WYCZYNU
Sobota, 21 marca 2009
9.30 – 12.50 BLOK
V
Granice bez
barier: Azja Środkowa 2008
Jacek Jarosik
Kontynuacja przedsięwzięcia
„Granice bez barier”, które Jacek Jarosik prezentował już w Gdyni rok temu. Tym
razem na off-roadową wyprawę z udziałem osoby niepełnosprawnej wybrał się aż do
surowej Mongolii. Ponownie posłużył mu do tego własnoręcznie zmodernizowany i
wyremontowany samochód Żuk. Dorobek tej jedynej w swoim rodzaju „terenówki”
wzbogacił się o kolejne 18 tys. km.
Podróż poślubna dookoła
świata
Jola i Jarek Kania
Wspaniały początek wspólnego życia – trwająca osiem miesięcy podróż poślubna
dookoła świata. Miało być dłużej, ale po drodze pojawił się pasażer na gapę i do
Polski wrócili już w trójkę, gdy Jola była w piątym miesiącu ciąży.
Na „nową drogę” wyruszyli z Trójmiasta, kierując się na Ukrainę. Po 246 dniach
dowiedli, że Ziemia naprawdę jest okrągła. Pokonali w tym czasie 95 tys. km
najrozmaitszymi środkami lokomocji, odwiedzili 19 krajów i byli na pięciu
kontynentach (z czego na czterech już we troje). Zebrali niesamowite wrażenia z
setek niezwykłych miejsc. W podróży gościli zarówno u ludzi poznanych przez
internet jak i spotkanych przypadkiem na drodze.
Żaglowozem przez
Pustynię Gobi
Anna Grebieniow
30 lat temu 3 Polaków udowodniło, że
do żeglugi wcale nie potrzeba wody. Samodzielnie skonstruowanymi trójkołowymi
żaglowozami przemierzyli 800 km przez Pustynię Gobi. W 2008 roku w podobną trasę
ruszyła wyprawa mająca przypomnieć wyczyn Wojciecha Skarżyńskiego, Bogdana
Pigłowskiego i Ryszarda Łuniewskiego. Tym razem żaglowozy były dwa: jeden nowy,
drugi zaś wciąż pamiętający poprzedni rejs. Pilotującym je załogom w pokonaniu
liczącej 1500 km trasy nie przeszkodził nawet nagły atak zimy i spadek
temperatury do -12 st. C. Druga w historii polska żeglarska wyprawa lądowa przez
Gobi zakończyła się powodzeniem.
Honorowym gościem i „ojcem
chrzestnym” ekspedycji był Wojciech Skarżyński, dziś 76-letni „żaglonauta” z
1978 roku.
Do ciepłych krajów
Paweł Wróblewski
Samotna siedmiomiesięczna podróż
rowerem przez Afrykę Zachodnią i Środkową w poszukiwaniu współczesnej
afrykańskiej sztuki i rytmu życia mieszkańców kontynentu. Niezwykłe
przedsięwzięcie, niezwykły człowiek i niezwykły finał: wyprawę Piotra
Wróblewskiego zakończyło poznanie w D.R. Konga 27-letniej absolwentki Akademii
Sztuk Pięknych, Chantal. Już niedługo, w Kinszasie, odbędzie się ich ślub.
A wcześniej było 11 tys. km drogi,
koncert na klarnecie podczas festiwalu w Ouelessebougou (Mali), dwa ataki
malarii, jam session w stolicy Beninu, Cotonou, nielegalny pobyt w Nigerii i
mnóstwo innych zdarzeń znakomicie opisanych przez Wróblewskiego na
dokumentującym całą podróż blogu „Do ciepłych krajów”.
Wczasy w Syrii,
czyli misie w więzieniu
Jonasz i Romek Zańko
Ojciec i syn jak co roku
wyruszyli autostopem z misiami w plecaku. Tym razem na Bliski Wschód. Już w Allepo zostali zaproszeni przez policję na niezapomniane wczasy w syryjskim
więzieniu. Tam spełniły się ich marzenia o egzotycznych przygodach.
Przyspieszony kurs języka, arabska gościnność, pyszne falafle i „szaj”, rzewne
pieśni, codzienne walki z więzienną strażą o jedzenie oraz sportowa rywalizacja
z towarzyszami niedoli na olimpiadzie – a wszystko to w małej celi. Podróżnicy
opowiedzą też o chwilach grozy i wyjaśnią, dlaczego Jonasz powiedział: ”Ale, tu
jest fajnie!”.
Rajd Lajkonika –
„maluchami” do Mongolii
Rafał Łabuz, Tomasz Turchan
W czasach, gdy motoryzacyjna
rozrywka coraz częściej polega na szarżowaniu nowym SUV’em (wyposażonym w
komputery, telewizory, GPS i kto wie, co jeszcze) po autostradzie, grupa
zapaleńców ze Stowarzyszenia Górsko-Biwakowego Wieliczka podjęła się cokolwiek
karkołomnego zadania – przejechania połowy Azji w fiatach 126p. Choć ich zasoby
finansowe były wybitnie skromne, wybitna była też determinacja. Dlatego się
udało. Niezwykły plan z powodzeniem doprowadzili do końca, docierając
„maluchami” (wyposażonymi w całe wiadra części zamiennych) aż do Mongolii i z
powrotem.
56 dni, 4 „maluchy”, 8 osób i 17,5
tys. km przygody: przedsięwzięcie, którego nie powstydziłby się sam Czyngis-chan.
PRZERWA 12.50-13.20
13.20 – 16.30 BLOK VI
Solna karawana przez Saharę:
Timbuktu-Taoudenni-Timbuktu
Jakub Pająk
Wyjątkowo oryginalne i niezwykle
interesujące przedsięwzięcie: Jakub Pająk przyłączył się do transportującej sól
tradycyjnej saharyjskiej karawany i przez sześć tygodni przemierzył
1500-kilometrowy szlak z Timbuktu do położonych na północ od tego miasta kopalń
soli w Taoudenni i z powrotem. Nie licząc aparatu fotograficznego, nie korzystał
przy tym z żadnych zdobyczy współczesnej cywilizacji. Codzienne życie i ciężką
pracę mieszkańców Sahary podglądał naprawdę z bliska, samemu pełniąc w karawanie
funkcję pomocnika i poganiacza wielbłądów.
W trakcie całej wyprawy, w tym
również podczas kilku dni spędzonych w odkrywkowych kopalniach w Taoudenni,
prowadził badania geologiczno-geoturystyczne i na temat słabo dotąd poznanych
aspektów saharyjskiego życia zgromadził wiele bezcennych informacji, które
wykorzystane zostaną w jego pracy doktorskiej.
Pielgrzymka pokoju:
Rzym-Pekin 2008
Damian Żurawski, Rafał Walezy
Rowerowo-samochodowa pielgrzymka,
której patronem i „pomysłodawcą” był papież Jan Paweł II. 2 kwietnia 2008 roku,
w trzecią rocznicę śmierci Karola Wojtyły, dwóch młodych podróżników wyruszyło z
Rzymu, by przemierzyć szlak niezrealizowanego marzenia papieża o podróży do
Rosji, Mongolii i Chin.
Rafał Walezy i Damian Żurawski, nim
przez Wadowice, Moskwę i Ułan Bator dotarli do Pekinu, pokonali blisko 12 tys.
km. Po drodze odwiedzili wiele miejsc ważnych dla przedstawicieli różnych wyznań
i narodowości, przede wszystkim jednak spotykali ludzi oraz poznawali ich
kulturę, zwyczaje i wierzenia.
Prowadził ich los,
czyli autostopem dookoła świata - Kolos'03
Radosław "Chopin" Siuda
Bilet w
jedną stronę, dwa plecaki, niecałe 600 dolarów, niewiele planów i dużo marzeń.
Tyle mieli ze sobą, kiedy wylądowali w Nowym Jorku. Wiedzieli jedno - chcą
objechać świat dookoła.
Cały!
Jak tego
dokonać prawie bez pieniędzy? Jak to zrobić, aby jak najbliżej poznać ludzi i
kultury przemierzanych krajów? Oczywiście - autostopem! Kto by przypuszczał, że
zajmie im to pięć lat.
O tej
legendarnej podróży nagrodzonej Kolosem 2003 przypomni sam Chopin. Kinga odeszła
od nas trzy lata temu...
MUKONGO: Minkebe Expedition
Andrzej Muszyński
Fascynujące przedsięwzięcie
zrealizowane w samym sercu Afryki. Andrzej Muszyński, Paweł Wojtszyn i Tomek
Gola w lipcu 2008 roku wraz z grupą tragarzy przez trzy tygodnie przedzierali
się mukongo, czyli ścieżkami słoni, przez niemal dziewiczą dżunglę Minkebe w
Gabonie. Eksplorowali także nietknięte ludzką stopą rejony dorzecza Mvoung oraz
wspinali się na inselbergi - spektakularne ostańce skalne wyrastające ponad
monolit lasu równikowego.
Nim dotarli do wyznaczonego celu –
miasta Makokou – doświadczyli strachu, głodu, wycieńczenia i regularnych ataków
słoni (w Minkebe żyje ich ok. 30 tys.), ale zetknęli się z unikalną, całkiem
dziką przyrodą oraz przeżyli przygodę życia.
Wyprawa odbyła się pod auspicjami
WWF, miała też rekomendację Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w Londynie.
Zielony lądolód: Grenlandia 2008
Grzegorz Gontarz, Szymon Gontarz, Piotr Zaśko
Trzy osoby, dwa huragany, jeden cel:
trawers największej wyspy świata. Realizacja marzenia i walka o przetrwanie w
trakcie 35 dni 665-kilometrowego marszu przez tysiące szczelin. Zakończone
sukcesem zmagania trójki śmiałków z lodem, śniegiem, wodą, wiatrem, mrozem i
ciężarem 300-kilogramowego bagażu.
Przejście największego po
Antarktydzie lądolodu świata, który pokrywa 84% powierzchni wyspy nazwanej przez
Wikingów „Zielonym Lądem” (Grønland), okazało się niezwykle trudnym i
wyczerpującym zadaniem. Zmienne, huraganowe wiatry (z siłą dochodzącą do 128
km/h), niskie temperatury i kilkudziesięciometrowe szczeliny szerokie na kilka
metrów. W takich warunkach przejście jednego kilometra zajmowało niekiedy nawet
półtorej godziny.
Godz. 16.30 –
17.00 PRZERWA
17.00 – 19.15 BLOK
VII
Rapa Nui: jaskinie
w „Pępku świata”
Andrzej Ciszewski, Marcin
Jamkowski, Rafał Kardaś
Ukoronowanie wieloletniej
działalności eksploracyjnej Polaków na Wyspie Wielkanocnej, której wymiernym
efektem są m.in. dokładne pomiary i mapy aż 320 jaskiń, jakie przecinają
powierzchnię tego niewielkiego skrawka lądu na Pacyfiku.
Tegoroczny etap ekspedycji pod
kierownictwem Andrzej Ciszewskiego (naukowym kierownikiem wyprawy
był prof. Zdzisław Jan Ryn) był wyjątkowo owocny. Polakom udało się bowiem
uzyskać zgodę miejscowej Rady Starszych na prowadzenie badań w jaskiniach
należących do poszczególnych rodów zamieszkujących wyspę od pokoleń, do których
to miejsc przybywający na Rapa Nui naukowcy nie mają zwykle dostępu.
W trakcie prac badacze
dokonali wielu niezwykle cennych ustaleń na temat kultury i historii mieszkańców
Wyspy Wielkanocnej, zaznaczyli liczne stanowiska archeologiczne i
antropologiczne oraz m.in. zebrali materiał do dalszych badań, które powinny
pozwolić wreszcie ustalić, skąd i kiedy przybyli na wyspę pierwsi ludzie.
Prof. Ryn, realizował ponadto
własny projekt badawczy, skupiający się na zagadnieniach związanych z medycyną
tradycyjną i zdrowiem psychicznym wyspiarzy.
Z Przylądka Roca w
Portugalii nad Cieśninę Beringa – Wielki Wyścig sto lat później
Romuald Koperski, Marian Pilorz, Viktor Makarovskiy
Celem „Ekspedycji Stulecia 2008”
było upamiętnienie setnej rocznicy słynnego Wielkiego Wyścigu z Nowego Jorku do
Paryża, a także przejechanie w warunkach zimy syberyjskiej wytyczonej, lecz
niepokonanej przed stu laty trasy, wiodącej przez tereny północnej Syberii na
krańce Czukotki. Ubiegłej zimy podjęło je trzech doświadczonych syberyjskich
wygów, dwóch Polaków i Rosjanin.
Przemierzając bezdrożami północną
Syberię w ekstremalnie trudnych o tej porze roku warunkach, specjalnie
przygotowanym na potrzeby wyprawy MAN-em, dotarli od strony lądu na krańce
Czukotki, osiągając 175° 42` długości geograficznej zachodniej. Pokonali tym
samym dotychczasowe międzynarodowe ekspedycje, którym nie udało się tak daleko
dotrzeć na wschód.
Po krótkim odpoczynku na końcu
świata wśród Czukczów, ponownie zmierzyli się ze srogą syberyjską zimą, wracając
do Europy tym samym pojazdem. W sumie 80 dni, 12 stref czasowych i prawie 40
tys. km drogi.
„Que te vaya bien!” -
samotnie zimą rowerem przez Andy
Piotr Strzeżysz
Będąca wyrazem niezwykłej
determinacji, siły, ale i pokory rowerowa podróż przez Andy, w trakcie której
Piotr Strzeżysz nie ograniczał się do pokonywania odległości, ale przede
wszystkim mierzył się z wysokościami. Dwukrotnie podjął próbę wjechania na
wulkan Aucanquilcha i choć ostatecznie nie stanął na szczycie, to pomimo
dwudziestopięciostopniowego mrozu, huraganowego wiatru i krańcowego wyczerpania,
udało mu się dotrzeć aż na wysokość 6070 m n.p.m.
W trakcie całej, trwającej dziewięć
tygodni, wyprawy rowerzysta przebył blisko 4000 km (z czego wiele po drogach
szutrowych i bezdrożach), pokonując łącznie prawie 40 km przewyższeń. Przejechał
też m.in. kilka salarów (w tym największy na świecie – Uyuni), część pustyni
Atacama i boliwijskie Altiplano.
Nawet najbardziej zmęczony i
sponiewierany zachodnimi wiatrami znajdywał radość w spotkaniach z
uśmiechniętymi, przyjaznymi ludźmi, wśród których odkrywał starą prawdę, że do
szczęścia wystarczy być.
Tribi Sun:
saharyjskie serca
Beata Jakuszewska
Skończyła studia, spakowała
plecak i pojechała do Afryki. Tak to się zaczęło i tak trwało: bez planu, bez
terminu, bez konkretnego celu. Wreszcie, po przejechaniu autostopem i
przewędrowaniu pieszo łącznie ok. 13 tys. km, Beata Jakuszewska się zatrzymała.
Było to w małej marokańskiej wiosce M'hamid el Ghizzlane, nazywanej „wrotami
Sahary”.
Przez sześć kolejnych miesięcy
mieszkała wraz z Nomadami z plemienia Arib, którzy stopniowo się z nią
oswajając, coraz bardziej wtajemniczali ją w swoje życie. Z nimi wędrowała po
pustyni, gotowała na ogniskach, uczyła się piec chleb w piasku, śpiewała i
tańczyła. Była prawie jedną z nich. W tym czasie, w kontakcie z inną, zanikającą
już kulturą, poznawała siebie i odkrywała to, co naprawdę ważne.
19.15 – 19.45
PRZERWA
19.45 – 23.30 BLOK
VIII
AP Expedition
2008: siedem miesięcy w drodze
Michał Apollo, Marek Żołądek
Niezmiernie różnorodne
przedsięwzięcie dwóch młodych podróżników z Małopolski. W podróży byli co prawda
aż siedem miesięcy, mieli więc na to wszystko trochę czasu, ale lista celów
osiągniętych w ramach AP Expedition 2008 naprawdę robi wrażenie: zdobycie
najwyższych szczytów Ameryki Północnej (Denali / Mount McKinley) i Australii
(Góra Kościuszki), badania glacjologiczne na Alasce i odwiedzenie jeszcze
sześciu innych stanów USA.
Od surowego i mroźnego klimatu
Denali i Morza Beauforta, po równie surowe, choć znacznie mniej chłodne
australijskie pustynie. Samolotami, samochodami, pieszo – ciągle w ruchu, by
przeżyć i doświadczyć jak najwięcej.
Rowerem do Ambinanitelo: 70
lat po Fiedlerze
Arkadiusz Ziemba, Piotr Sudoł, Zbigniew Sas
Odpowiedzialność za tę wyprawę
ponosi Arkady Fiedler. To jego książki, w szczególności zaś „Gorąca wieś
Ambinanitelo”, „zaraziły” trzech rowerzystów pasją do Madagaskaru. Ale
literatura to nie wszystko – w ubiegłym roku postanowili, że sami dotrą do
wioski, w której mieszkał i którą opisał Fiedler. I że zrobią to w możliwie
najbardziej ekstremalny sposób: rowerami, przemierzając najmniej zbadane,
górzyste, porośnięte gęstą dżunglą rejony wyspy, wytyczają nowe drogi w terenie,
w który nikt się nie zapuszcza. Bo ich celem nie było Madagaskar zobaczyć, ale
go przeżyć.
Dopięli swego. Dotarli do
Ambinanitelo, a w nim do Alphonse'a Isaia. 89-latek to ostatni żyjący
mieszkaniec wioski, który pamięta polskiego podróżnika z maszyną do pisania,
który zawrócił w głowie Benaczehinie i Velomody. Opowiedział im, jak potoczyły
się dalsze losy bohaterów książki Fiedlera.
W Dolinie Baliem – pół
wieku od neolitu
Anna i Jakub Urbańscy
Kolejna podróż w czasie i
przestrzeni Anny i Jakuba Urbańskich – jak zwykle na Papuę i jak zwykle w
poszukiwaniu ginących kultur, by ocalić je od zapomnienia. Tym razem w Dolinę
Baliem, zamieszkaną przez plemię Dani.
O jego istnieniu świat dowiedział
się niespełna 80 lat temu, zaś pierwsi przybysze dotarli tam jeszcze później, bo
dopiero w latach 50. XX wieku. W dolinie wciąż panowała wówczas epoka kamienia
łupanego, a ludzie pogrążeni w permanentnych wojnach plemiennych praktykowali
kanibalizm.
Zdobywcy Kolosa 2007 opowiedzą o
tym, jak Dani przetrwali konfrontację z cywilizacją XX wieku, co – mimo
kulturowego szoku i gwałtownych zmian ich świata – udało im się zachować z
własnej tożsamości, i jak żyją dzisiaj, w XXI wieku.
W „Sercu Świata”: Sierra Nevada
de Santa Marta
Claudia Cardenas i Dominik Bac
Wyprawa w Sierra Nevada de Santa
Maria, najwyższe nadmorskie pasmo górskie na świecie, wyrastające w odległości
ledwie 40 km od brzegów Morza Karaibskiego, której największą wartością nie była
jednak wspinaczka i zdobywanie szczytów, ale dotarcie do mieszkających tam
Indian Kogi i Arhuacos.
Określający siebie mianem
„Strażników Ziemi” spadkobiercy prekolumbijskiej cywilizacji Tairona 500 lat
temu oparli się najazdowi Hiszpanów skrywając się w niedostępnych górach i do
dziś żyją w podobny co wówczas sposób. Do minimum ograniczają kontakty ze
światem zewnętrznym i rzadko dopuszczają do siebie przybyszów. Jest im o tyle
łatwo, że dotrzeć tam można wyłącznie helikopterem lub po kilkudniowym marszu
przez dżunglę.
W górach Santa Marta, nazywanych
przez Kogi „Sercem Świata”, znajduje się m.in. „kolumbijskie Machu Picchu” –
Ciudad Perdida.
„El Condor Rio
Colca 2008”
AKT Watra
Akademicka wyprawa, której
celem była eksploracja górnego, wciąż dziewiczego odcinka najgłębszego kanionu
świata. Ekspedycja do Cruz del Condor w peruwiańskim kanionie Colca miała
zwieńczyć dzieło rozpoczęte blisko 30 lat temu przez członków słynnej grupy
Canoandes’79, polskich odkrywców kanionu.
Warunki panujące w rejonie
prowadzonej akcji okazały się jednak trudniejsze od przewidywanych –
niespotykane o tej porze roku opady śniegu w górach spowodowały bardzo wysoki
poziom rzeki oraz trzykrotnie większy spadek terenu od przewidywanego – co
zmusiło uczestników ekspedycji do wycofania się mniej więcej w połowie
realizacji zadania. Do zdobycia wciąż pozostało ok. 10 km kanionu na odcinku, w
który nie dotarła jeszcze dotąd żadna wyprawa. Członkowie AKT Watra zamierzają
wrócić tam w tym roku.
Rowerem na
Igrzyska: Sopot-Pekin 2008
Krzysztof Skok
Kiedy opowiadał o swoich
planach, wszyscy pukali się w czoło: „Nigdy jeszcze nie przejechałeś 100 km w
jeden dzień, a teraz chcesz w cztery miesiące pokonać 10 tys. km?!”. Ale to go
nie zrażało, bo miał marzenie: pojechać na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. I nic
nie mogło mu w tym przeszkodzić. Ani kontuzja kolana, której nabawił się już
przy wyjeździe ze Smoleńska, ani tym bardziej stan wyjątkowy w Ułan Bator.
Zgodnie z zamierzeniami 8 sierpnia wjechał do Pekinu, zwiedził wioskę olimpijską
i kibicował polskim reprezentantom, na własne oczy widząc, jak zdobywają 3 złote
medale.
W trakcie całej podróży
spędził na rowerze 123 dni, pedałując łącznie przez prawie 600 godzin. Chociaż
miał ze sobą namiot, ani razu go nie rozłożył. Niemal każdą noc spędzał bowiem w
gościnie u spotkanych w drodze, zawsze mu życzliwych mieszkańców Azji.
„Burning Man”, czyli
siedem dni pustynnej utopii
Artur Filipczak
Odbywający się co roku festiwal „Burning
Man”, to jedno z bardziej oryginalnych przedsięwzięć artystyczno-społecznych we
współczesnym świecie. Na jeden tydzień w samym sercu pustyni powstaje
kilkudziesięciotysięczne miasto, które tworzą przybywający na tę okazję ludzie z
całego świata. Przez siedem dni żyją wyrzekając się takich dobrodziejstw
cywilizacji, jak pieniądz czy handel - odpłatnie dostępna jest tylko kawa,
herbata i jakże pożądany lód. Nie ma sponsorów i komercyjnych mediów, jest za to
przestrzeń dla artystycznej ekspresji, twórczości i pomysłowości. Ucieczka od
codzienności choćby na tydzień.
W 2008 roku festiwal odbył się na
pustyni Black Rock City w Nevadzie. Uczestnicy tego wydarzenia mówią, że
wyjaśnić komuś, kto tam nie był, czym jest „Burning Man”, to jak tłumaczyć
niewidomemu różnice między kolorami. Artur Filipczak spróbuje.
DZIEŃ GÓR I
KOLOSÓW
Niedziela, 22 marca 2009
9.50 – 12.50 BLOK
IX
Free Tibet
Expedition 2008: lodowce Ameryki Północnej
Marek Klonowski, Tomasz Mackiewicz
40-dniowa ekstremalna podróż
przez dzikie ostępy Alaski i Jukonu. Licząca ok. 400 km trasa wiodła z Zatoki
Yakutat przez siedem lodowców aż do źródeł rzeki Chitna, którą Klonowski i
Mackiewicz spłynęli pontonem do cywilizacji. Wcześniej na swojej trasie spotkali
zaledwie cztery osoby. Zdobyli też „przy okazji” główny wierzchołek Mount Logan
(najwyższy szczyt Kanady), wspinając się na niego jako pierwsi w sezonie
niepokonaną od dwóch lat trasą East Ridge.
Wyprawa obfitowała w emocje:
było szczęśliwe ocalenie z lodowej szczeliny, wpadnięcie w rwący nurt Chitny,
marsz we mgle przez lodospady, krytyczne dwa dni bez jedzenia, ale także
telefoniczne oświadczyny ze szczytu Mount Logan i ogromna satysfakcja z
dokonanego osiągnięcia.
Siwy Kocioł - nowa
jaskinia w Tatrach
Filip Filar, Michał Parczewski
Najciekawsze jaskiniowe
dokonanie w Tatrach od czasu pogłębienia Jaskini Małej w Mułowej, dające
interesujące perspektywy na przyszłość.
Członkowie Speleoklubu
Tatrzańskiego z Zakopanego odkryli Siwy Kocioł w roku 2005. Początkowo
eksploracja szła bardzo mozolnie i grotołazom udało się osiągnąć głębokość
jedynie niespełna 100 m. Po roku przestoju ruszyli znowu. Badanie korytarza z
silnym przewiewem okazało się trafną decyzją, otworzyło bowiem drogę w głąb
masywu. Na przełomie 2007 i 2008 roku, po pokonaniu ciasnego korytarza, kruchego
meandra i szeregu studni dochodzących do 80 m głębokości, speleolodzy osiągnęli
obecne dno jaskini znajdujące się na głębokości blisko 300 m.
Wiele wskazuje na to, że Siwy
Kocioł uda się połączyć z położoną nieco niżej Śnieżną Studnią. Gdy do tego
dojdzie, powstanie drugi w Tatrach system o deniwelacji 800 m.
Lodowa Góra
Leszek Cichy
Gunnbjorns Fjeld to najwyższy
szczyt Arktyki i zarazem najwyższa góra Grenlandii (3694 m n.p.m.). Ma postać
nunataku, czyli wierzchołka wznoszącego się ponad powierzchnię lodowca. Po raz
pierwszy zdobyta została 16 sierpnia 1936 roku przez członków ekspedycji
brytyjsko-duńskiej. Do dnia rozpoczęcia wyprawy górę zdobyło 28 wspinaczy. 31
maja 2008 roku na szczyt wyruszyła pierwsza polska wyprawa w składzie: Leszek
Cichy, Marek Kamiński, Tomasz Walkiewicz, Mirosław Polowiec, Ryszard Rusinek.
W trakcie wyprawy alpinistom sprzyjało wyjątkowe szczęście. W chwili, gdy
wspinali się na wierzchołek, przypadkowo przelatujący nad nimi pilot wykonał
serię zdjęć, dzięki czemu powstał unikatowy dokument – zdobywanie szczytu
uwiecznione z lotu ptaku.
Każdy ma swoje Kilimandżaro
Janek Mela, Piotr Pogon
Niezwykła wyprawa, której
pięcioro niepełnosprawnych uczestników stanęło na najwyższym szczycie Afryki –
na wysokość 5895 m weszli Kasia Rogowiec, Janek Mela, Krzysiek Gardaś, Piotrek
Pogon i Łukasz Żelechowski. Każdy z nich zdobył w ten sposób swoje
Kilimandżaro.
Pozostali uczestnicy – wśród
nich m.in. Angelika Chrapkiewicz-Gądek, Jarek Rola i Piotrek Truszkowski,
poruszający się na wózkach, oraz Krzysztof Głombowicz, wspinający się o kulach –
dotarli na wysokość 5200 m stając się tym samym pierwszymi ludźmi w historii,
którym z taką niepełnosprawnością udało się dotrzeć tak wysoko.
To wszystko nie byłoby
możliwe, gdyby nie pozostali uczestnicy wyprawy, będący ich „nogami”.
Organizatorem wyprawy była Fundacja Anny Dymnej "Mimo Wszystko".
Dzień Niepodległości,
czyli Pharilapcha w stylu alpejskim
Michał Król, Andrzej Sokołowski, Przemek Wójcik
Trudności sięgające WI5+, M7,
teren, w którym bardzo często niemożliwa była asekuracja, oraz kłopoty ze
zdrowiem – tak w wielkim skrócie wyglądały zmagania zespołu w składzie Michał
Król, Andrzej Sokołowski i Przemysław Wójcik z północną ścianą Pharilapcha
(6017 m n.p.m.) w dolinie Khumbu, w Himalajach. Co najważniejsze – wyprawa
zakończyła się ogromnym sukcesem.
Polscy wspinacze wytyczyli i
pokonali w stylu alpejskim nową drogę, którą nazwali Dzień Niepodległości. Liczy
1300 m długości i biegnie centralną z trzech lodowych linii znajdujących
się na północnej ścianie Pharilapcha. Droga okazała się trudniejsza niż
przewidywano, dlatego alpiniści byli nią wprost zachwyceni. Wspinaczka była
możliwa dosłownie do ostatniego metra.
12.50 - 13.20
PRZERWA
13.20 – 16.00 BLOK
X
Dziewięć dni walki z zachodnią
ścianą Asana – Kirgizja 2008
Wojciech Kozub
Celem krakowskiej wyprawy w
Dolinę Kara Su w zachodniej części Kirgistanu było przejście klasyczne bardzo
trudnej technicznie Aussie Free Route na Piku Asan (4230 m) - 1200m/VI 5.11d.
Wojciech Kozub, Łukasz Depta, Andrzej Głuszek (laureaci Kolosa 2007 w kategorii
Alpinizm) i Piotr Sztaba przez dziewięć dni zmagali się z trudnościami
wspinaczkowymi, kapryśną pogodą i własnymi słabościami, ale w końcu stanęli na
szczycie.
Bez wcześniejszej znajomości
trasy przeszli dwadzieścia jeden, spośród wszystkich dwudziestu pięciu, długości
liny. Pozostałe odcinki nie były w pełni klasyczne. Prowadzący „odpadali” od
ściany cztery razy.
Hochschartehöhlensystem
Zbigniew Rysiecki
Przez ostatnie 27 lat
najgłębszą jaskinią odkrytą przez Polaków była Studnia Jubileuszowa położona w
masywie Hocher Göll w Alpach Salzburskich. Do głębokości -1173 m wyeksplorowała
ją w latach 1980-81 grupa grotołazów kierowana przez Christiana Parmę. We
wrześniu 2008 roku wreszcie się to zmieniło: trzyosobowa wyprawa kierowana przez
Zbigniewa Rysieckiego przyłączyła Jaskinię Zjadak (-329 m) do Systemu Jaskiń
Hochscharte (również w masywie Hocher Göll), w wyniku czego powstał system o
łącznej głębokości -1189 m.
System jest eksplorowany od
roku 1994. Ma sześć otworów i długość 13406 m. Jego głębokość będzie jeszcze
większa, ponieważ eksploracja zatrzymała się nad kolejną studnią.
Osiągnięcie rekordowego wyniku
to uwieńczenie długotrwałej i żmudnej eksploracji masywu Hocher Göll, którą
polscy grotołazi z wielu klubów prowadzą pod kierownictwem Zbigniewa Rysieckiego
od 1990 roku.
Sezon na ośmiotysięczniki
Kinga Baranowska
Nie dość, że w 2008 roku
zdobyła dwa ośmiotysięczniki, to uczyniła to dwukrotnie, jako pierwsza Polka w
historii. Najpierw 1 maja, po 19 dniach wspinaczki w bardzo trudnych, wietrznych
warunkach, stanęła na szczycie Dhaulagiri (8167 m n.p.m.). Szczególnie
dramatyczne było zejście z wierzchołka, Baranowska pomagała bowiem schodzić
wyczerpanym himalaistom z Hiszpanii. Zaledwie kilka miesięcy później, 5
października, Polka zdobyła Manaslu (8163 m n.p.m.) - ósmy pod względem
wysokości szczyt Ziemi.
To czwarty i piąty
ośmiotysięcznik w dorobku znakomitej młodej himalaistki pochodzącej z Kaszub. Na
swoim koncie ma ponadto Cho Oyu (w roku 2003), Broad Peak (w roku 2006) i Nanga
Parbat (w roku 2007).
Dziewicza ściana
Kedar Dome – Kolos’99
Janusz Gołąb
To jeden z największych
sukcesów w wspinaczce wielkościanowej przełomu XX i XXI wieku – zdobycie
dziewiczej wschodniej ściany Kedar Dome (6831 m n.p.m.) w Himalajach Garhwalu
(Indie). Za to wybitne osiągnięcie zespół, w skład którego oprócz Gołąba
wchodzili Jacek Fluder i Stanisław Piecuch, otrzymał w 2000 roku Kolosa w
kategorii Alpinizm.
Pokonanie 1400-metrowej,
niemal gładkiej i pionowej powierzchni zajęło polskim himalaistom dwa tygodnie.
Wspinali się praktycznie non-stop, w stylu kapsułowym, przez ostatnie pięć dni
prawie w ogóle nie jedząc. Trudności na tej ścianie, przez znawców uważanej za
największe wyzwanie całego regionu Gangotri, sięgają VIII, A3+.
Kailasz – najświętsza
góra świata
Marek Kalmus
Wybitny znawca kultury tybetańskiej
w podróży wokół góry, na której szczyt nikomu nie wolno się wspiąć. Położona w
Zachodnim Tybecie Kaliasz (po tybetańsku Kang Rinpocze) to tron bogów i oś
wszechświata – najświętsza góra dla wyznawców hinduizmu, buddyzmu, dżinizmu i
bonu. Trasa pielgrzymki wiedzie 50-kilometrową ścieżką okalającą masyw i
przecinającą przełęcz Dolma La (5631 m n.p.m.). Dopiero ci, którzy przejdą ją 12
razy, mogą wspiąć się wyżej – podniebną drogą wśród skalnych i lodowych zerw na
przełęcze położone powyżej 6000 m n.p.m.
Zapierającą dech w piersiach
scenerię współtworzą położone u stóp Kaliasz cztery klasztory, zbudowane wokół
jaskiń, gdzie przed wiekami medytowali buddyjscy jogini, dwa święte jeziora –
Manasarowar i Rakszas – na rozległej równinie poniżej oraz zamykający horyzont
potężny lodowy masyw Ghurla Mandhata (7716 m n.p.m.)
16.00 - 16.30
PRZERWA
16.30 - 17.00
Koncert grupy
„Własny Port”
17.00 – 19.00
Finał Kolosów
19.10 - 19.40
Samotny rejs
dookoła świata
kpt. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz
Nawet dziś, gdy kobiece
żeglarstwo wyczynowe staje się coraz bardziej
popularne i nie brak coraz
bardziej ambitnych rejsów, jej wyczyn wciąż robi
ogromne wrażenie. W ubiegłym
roku minęła jego 30. rocznica. Kpt. Krystyna
Chojnowska-Liskiewicz, jako pierwsza na świecie kobieta, w latach 1976-1978 samotnie opłynęła kulę
ziemską. Żeglując na jachcie „Mazurek”, pokonała blisko 30 tys. mil morskich,
przecinając pętle swojego rejsu w Las Palmas.
19.50 - 20.50
Ogłoszenie laureatów konkursów publiczności i losowanie nagród dla uczestników
głosowania.
Uwagi: Organizator zastrzega
sobie możliwość zmian w programie.
Pokazy w sali seminaryjnej
(parter, hol główny)
Piątek 20 marca 2009 r.
12.45-13.15
„Damy Radę” - Główny Szlak Beskidzki - Keja 2008
Mariusz Albeck, Marek Kaczanowski, Maciej Łęgowski,
Piotr Paczyński
15.55-16.25
Dz-tą Szlakiem Latarni Morskich
Tomek Andraszwwicz, Przemek Dziarnowski, Wojciech Zakrzewski
19.30-20.00
Wyprawa rowerowa do Marsylii wzdłuż Rodanu
Magdalena Truszkowska
20.30-21.00
Indie Serce Orientu
Łukasz Kruk
21.10-21.40
Latino Mix
Roman Miotke i Justyna Zorn
Sobota 21 marca 2009 r.
14.00-14.30
"Mongolia - żagle nad pustynią" film 3D
Anna Grebieniow, Andrzej Waluk
17.20-17.50
Wyprawa Speleoklubu Bobry do Minye - najgłębszej jaskiniowej studni
Oceanii
Tomasz Kuźnicki, Zenon Kondratowicz
18.00-18.30
Munţii Făgăraş – odrobina samotności w środku Europy
Dawid Gierak, Marek Izbicki, Krzysztof Madera
20.30- 21.00
Korona Bałkan 2008
Michał Jarczyński, Radosław
Motyka
21.10-21.50
„DNA2007- czymkolwiek bądź, gdziekolwiek śpiąc” oraz film „Roraima Trek"
Dorota Polaczek
22.00-22.30
Nihon Des! (Japonia)
Eliza Jakubiak, Artur Filipczak