DZIEŃ WODY I
FOTOPLASTYKONU
Piątek, 12 marca 2010
Prowadzący: Dariusz Podbereski
12.00-14.45 BLOK I
Szalupą do zamku
Hamleta
Michał Jósewicz
Chociaż DZ-ta, odkrytopokładowa łódź wiosłowo-żaglowa, z
zasady przeznaczona jest tylko do żeglugi śródlądowej i przybrzeżnej, oni
postanowili wybrać się nią ze Świnoujścia aż do Helsingør, by zobaczyć zamek
Hamleta – Kronborg. Kpt. Michał Jósewicz (62 lata), Stanisław Bolewicz,
Krzysztof Marski (obaj 66 lat) oraz fotograf Grzegorz Czarnecki (45 lat)
żeglowali wyłącznie za dnia, nocami śpiąc na podłodze jachtu pod plandeką.
Zawinęli do czternastu portów (niemieckich, szwedzkich, duńskich i polskich), z
wody zwiedzili Kopenhagę, na koniec zaś dopadł ich ulewny deszcz, grzmoty,
błyskawice i szkwały o sile sztormu.
Nurkowy rekord
świata – wyzwanie rzucone klątwie
Kamil Iwankiewicz
Indianie wierzą, że kto zakłóca spokój wulkanu Licancabur,
tego dosięgnie zemsta. Śmiałkowie z Polski postanowili jednak zaryzykować. W
kraterze wulkanu leży bowiem najwyżej położone na świecie jezioro (5916 m). A to
kusi. Nic dziwnego – Kamil Iwankiewicz nurkując w nim przez 40 minut i
kilkakrotnie je opływając, ustanowił rekord świata w nurkowaniu górskim. Cała
akcja górska – wejście, zejście (pod wodę) i zejście (na dół) – trwała zaledwie
18 godzin. Oprócz dokonania sportowego wyczynu członkowie wyprawy podziwiali
oszałamiające widoki na jednym z najsuchszych obszarów na Ziemi, zapoznali się
ze zwierzątkami zamieszkującymi jezioro, którego radiacja porównywalna jest z
marsjańską, oraz innymi cudami Ameryki Południowej.
W 198 dni dookoła
świata
kpt. Joanna Pajkowska
Najszybszy polski samotny rejs dookoła świata,
przeprowadzony zgodnie z Dobrą Praktyką Morską. Opłynięcie Ziemi w kierunku
zachodnim zajęło kpt. Joannie Pajkowskiej zaledwie 198 dni (zakończyła go w
styczniu 2009 roku). Na trasę liczącą 25 tys. mil wyruszyła z Panamy, by
następnie przez Pacyfik i wzdłuż północnych wybrzeży Australii dostać się na
Ocean Indyjski, skąd dalej, wokół Afryki Południowej, przez Atlantyk i Morze
Karaibskie dotrzeć z powrotem do Panamy. Swojego wyczynu polska żeglarka
dokonała na 8,5-metrowym jachcie mantra „ASIA”, zaprojektowanym i wykonanym
przez Andrzeja Armińskiego w jego szczecińskiej stoczni.
El Condor Rio Colca
Krzysztof Mrozowski, Dariusz Kandzia
Celem wyprawy do Ameryki Południowej była eksploracja dna
niezbadanego dotychczas dwudziestokilometrowego odcinka Kanionu Colca w Peru.
Prowadzono ją w sposób kanioningowy z wykorzystaniem sprzętu raftingowego i
wspinaczkowego. Członkom ekspedycji udało się pokonać cały zaplanowany odcinek:
od mostu Madrigal, aż do San Galle. Uwieńczone sukcesem przedsięwzięcie składało
się z dwóch wypraw. W trakcie przerwanej ze względu na wyjątkowo trudne warunki
„El Condor Rio Colca 2008” zespół przebył pierwsze 8 km. W miejscu, w którym
uczestnicy zmuszeni byli opuścić trasę, rozpoczęto „El Condor Rio Colca 2009”. Eksploracja
„najbardziej polskiego” kanionu na świecie, zorganizowana przez Akademicki Klub
Turystyczny „Watra” z Gliwic, przy współpracy z Akademickim Klubem Turystyki
Kajakowej „Bystrze” z Krakowa, zakończyła się 2 lipca 2009 roku.
Młodzi na „Starym”
wokół Islandii
Piotr Owczarski
Odwiedzili rezerwat bałtyckich fok na wyspie Anholt,
widzieli gejzery i czynne wulkany, żeglowali koło wodospadów wpadających wprost
do oceanu. Wrażenia niesamowite, szczególnie gdy ma się 16 lat (tyle wynosiła
średnia wieku załogi) i pierwszy raz wypływa się na ocean. W czasie tego rejsu
na pokładzie jachtu „Stary” młodzież pod opieką kpt. Macieja Krzeptowskiego,
Piotra Owczarskiego i garstki innych doświadczonych żeglarzy opłynęła Islandię,
okrążając m.in. groźny cypel Hornbjarg i przecinając koło podbiegunowe północne.
Przemierzając strefę czasu, który już minął, młodzi na „Starym” nie zapomnieli
również o tym, by uczcić 50. rocznicę pierwszego polskiego rejsu „Witezia II” do
Islandii.
14.50-15.20 PRZERWA
15.20-18.25 BLOK II
Podwodna planeta
Dariusz Sepioło
„Podwodna planeta” to projekt, którego celem jest pokazanie
różnorodności świata skrywającego się pod powierzchnią mórz i oceanów.
Zadziwiające, jak bardzo uboga jest nasza wiedza o podwodnym świecie –
środowisku, które zajmuje ponad 70% powierzchni Ziemi. Więcej razy lądowaliśmy
na Księżycu niż na dnie najgłębszego oceanu. Darek Sepioło, dziennikarz i
fotograf magazynu „Wielki Błękit” odbył w 2009 roku podróż przez wszystkie 7
kontynentów. Od lodowatych wód Antarktyki po bajeczne rafy koralowe Fidżi.
Efektem tej podróży jest film dokumentalny i seria artykułów pokazująca jak
różnorodny świat skrywa królestwo Neptuna.
Samotny rejs dookoła
świata
Marta Sziłajtis-Obiegło
Najmłodszy kapitan ze starym patentem i najmłodsza Polka,
która samotnie opłynęła świat. Prosto z obrony pracy magisterskiej 22-letnia
Marta wyleciała do wenezuelskiego portu Puerto la Cruz, gdzie wsiadła na pokład
jachtu mantra „Ania”. Przez następny rok samotnie żeglowała trasą pasatową po
nie zawsze spokojnej wodzie. W czasie podróży nie zabrakło podartych żagli,
wspaniałych ludzi, sztormów, pięknych wysp i wąskich przesmyków między rafami,
cały rejs zaś przebiegał niezwykle sprawnie. Dobra organizacja pozwoliła Marcie
znaleźć czas na rozmaite rozrywki – brała udziału w safari, nurkowała z rekinami
i płaszczkami w podwodnych grotach, pomagała Ekwadorczykom w ratowaniu żółwi, a
także wjechała konno na wulkaniczne wzgórze.
Samotnie wzdłuż
brzegów Bajkału
Aleksander Doba
Nie dość, że jako pierwszy Polak w historii samotnie
opłynął składanym kajakiem „Syberyjskie morze”, to jeszcze „na luzie”, bo z
pięciodniowym wyprzedzeniem, zdążył do Polski na ślub syna. Doświadczony (63
lata) i świetnie znany publiczności Kolosów kajakarz z Polic tym razem spędził
41 dni na wodach najgłębszego jeziora na świecie. Po przepłynięciu 1954 km i zamknięciu pętli w
Listwiance spłynął jeszcze dodatkowe 70 km rzeką Angarą do Irkucka. Na całej trasie
musiał zmagać się z nieprzewidywalną i zmienną pogodą, trudami samotnej podróży,
brakiem cywilizacji i ograniczoną łącznością. Przede wszystkim jednak
doświadczał kontaktu z dziką naturą, gościnnymi ludźmi oraz spełnił swoje
marzenie.
Darwin & Tierra del
Fuego
Gość specjalny – kpt. Henryk Wolski
Chociaż ekspedycja „Darwin & Tierra del Fuego” była
skrupulatnie przygotowana, już na początku pojawiły się problemy. Transport „Fuegii”,
repliki łodzi wielorybniczej z XIX wieku, na której mieli płynąć uczestnicy
wyprawy, znacznie się opóźnił, wskutek czego niemożliwe stało się okrążenie
Przylądka Horn. Żeglarze skupili się na drugiej części planu - rejsie
upamiętniającym 200. rocznicę urodzin Karola Darwina, który w 1833 roku na
pokładzie dowodzonego przez kpt. Roberta Fitzroya HMS „Beagle” brał udział w
pionierskiej wyprawie kartograficznej do Ziemi Ognistej. Wiosłowo-żaglową
odkrytopokładową łodzią pływali na trudnym akwenie, znanym z niespodziewanych
silnych wiatrów spadowych i niedostępnych skalistych brzegów.
Dookoła świata po
uśmiech dziecka
Natasza Caban
Na 10-metrowym jachcie „Tanasza Polska Ustka” w 28 miesięcy
samotnie opłynęła świat, pokonując ponad 26 tys. mil morskich i 3 oceany.
Zaczęła na Hawajach, a po drodze odwiedziła m.in. Vanuatu, Port Moresby, Darwin,
Wyspy Kokosowe, Reunion, Kapsztad, Wyspę św. Heleny, Panamę, Wyspy Galapagos i
Markizy. Nie tylko jednak żeglowała, ale również, we współpracy z Fundacją „Mimo
Wszystko”, przygotowała i zrealizowała akcje charytatywne: „Rejs z Nataszą” i „Medivet
Rejs z Nataszą”. Podczas dwóch postojów na trasie swojego rejsu zaprosiła na
pokład „Tanaszy” podopiecznych fundacji, spełniając w ten sposób ich marzenia o
egzotycznej podróży i żeglowaniu. W trakcie wyprawy wykazała wyjątkową
determinację i talent, samodzielnie organizując od podstaw całe przedsięwzięcie.
18.25-19.00 PRZERWA
FOTOPLASTYKON
19.00-23.35 BLOK III
Na falach Amuru
Karol Kustusch
Na wyprawę wielką azjatycką rzeką pchnęła go pasja
przyrodnicza. Mimo że nigdy wcześniej nie brał udziału w spływach kajakowych,
udało mu się przepłynąć 1000
km dolnym biegiem Amuru (w całości rosyjskim,
niegraniczącym z Chinami). Interesowała go głównie flora i fauna
dalekowschodnich lasów mieszanych, leżących w strefie przejściowej pomiędzy
północnymi lasami iglastymi tajgi, a liściastymi lasami Kraju Nadmorskiego.
Wysiłek niezbędny do pokonania rzeki, miejscami szerokiej na pięć kilometrów,
wynagradzały niesamowite krajobrazy. Spotkania z miejscowymi rybakami,
poszukiwania choć skrawka suchego miejsca na rozbicie namiotu oraz spotkanie z
niedźwiedziem, to wydarzenia, które dodatkowo ubarwiły jego wyprawę.
Canoe Expedition
Danube 2008 – przez środek Europy
Dariusz Aksamit, Andrzej Burgs
Przepłynęli lub przeciągnęli kajaki przez każdy kilometr
Dunaju. Zaczęli u samych źródeł, gdzie krzyżują się potoki Brigach i Berg, by po
38 dniach wiosłowania, odwiedzeniu 10 państw i pokonaniu 2840 km, dotrzeć do Morza
Czarnego. Aby to osiągnąć, przemierzali dziennie od 80 do 120 km, od świtu do
zmierzchu, podziwiając różne oblicza Dunaju. Rzeka, początkowo przypominająca
raczej malowniczą łąkę pełną kwiatów, fragmentami płynęła z dużą prędkością
wśród wysokich wapiennych skał, kiedy indziej zaś rozszerzała się nawet do 800 m. A przy tym nie
oszczędzała czterem studentom przygód, jak choćby tej, gdy w ciągu zaledwie
jednej nocy zostali przepędzeni przez dzikie psy, wpadli wprost na kłusowników,
a po zmianie noclegu obudziło ich rżenie koni, wyciągających ich rzeczy z
kajaków.
Zobaczyć morze
Film 10’
Przejmująca relacja o rejsie „Zawiszą Czarnym” niewidomych
żeglarzy, mówiąca o tym, jak wiele wymiarów może mieć podróż i jak różne mogą
być sposoby doświadczania świata. Roman Roczeń wspomina: „Kiedy pierwszy raz
«zobaczyłem morze», zrozumiałem, jak inne były moje (osoby zupełnie niewidomej)
wyobrażenia o rejsie. Zrozumiałem, że żaden niewidomy, który nie popłynie, nie
zrozumie. Nie da się opowiedzieć, nie da się nawet przybliżyć dźwięków, nutki
niepokoju, woli zwycięstwa nad sobą. To piorunująca mieszanka doznań, które
składają się na wspomnienia z rejsów”.
Film powstał podczas jednego z etapów czwartej edycji
projektu „Zobaczyć morze”. Produkcja: Nautilus Media Jolanta Klupś, 2009.
Patagonia z poziomu
morza
Piotr Opacian
Laureat Kolosa 2005 za samotną, 700-kilometrową podróż
kajakiem przez boliwiską dżunglę, w górę rzeki Madidi, tym razem wybrał się –
rzecz jasna także kajakiem – w morską wyprawę wzdłuż wybrzeży chilijskiej
Patagonii. W ciągu 30 deszczowych, wietrznych i niezwykle zimnych dni przepłynął
z Puerto Montt na południe laguny San Rafael i powrócił do Puerto Chacabuco.
Rejs po tak trudnym akwenie stanowił dla samotnego podróżnika prawdziwy test
wytrzymałości zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Jego walkę z żywiołem i
samym sobą, w trakcie której pokonał blisko 1000 km, w tym odcinek przez
otwartą na bezpośrednie działanie Pacyfiku zatokę Corcovado, podziwiały tylko
delfiny, uszatki i pingwiny.
Przez bagna i selwę
na granicy wenezuelsko-gujańskiej
Michał Kochańczyk, Justyna Naumowicz, Izabela Stachowicz
Przeprawa przez trawiasty płaskowyż wenezuelskiej Gujany,
przez rozległe bagna Rio Warpata i selwę, aż do podnóży niezdobytych płaskowyży
(tepuj): Tramen (2800 m),
Kararaurin (2450 m)
i Iru Tepuy (2800 m),
w rejon, gdzie jeszcze nie dotarli cudzoziemcy. Podczas tej małej,
rekonesansowej wyprawy jej uczestnicy zaprzyjaźnili się z Indianami z plemienia
Pemon i wspólnie z nimi eksplorowali selwę.
El Camino Baby
Marek Klonowski
W 2005 roku wyróżniony za niezwykłą wędrówkę po Ameryce
Południowej, trzy lata później, razem z Tomaszem Mackiewiczem, otrzymał Kolosa w
kategorii „Wyczyn Roku” za ekstremalną wyprawę przez terytorium Alaski i Jukonu
oraz wejście na Mount Logan. Podróż z 2009 roku, choć nie aż tak ekstremalna,
dla Marka Klonowskiego była co najmniej równie ważna – odbył ją bowiem w
towarzystwie Idy i ich 1,5-rocznego synka. Przez trzy tygodnie pokonali na
rowerach 900 km
hiszpańskim szlakiem św. Jakuba. W upale, deszczu i po trudnych drogach dotarli
do Santiago de Compostela. W myślach pozostanie im niezapomniana przygoda oraz
fantastyczna pamiątka z podróży małego dziecka: przejażdżka karetką, pierwszy
pocałunek, pierwsza zjedzona ośmiornica.
Najdłuższy Marsz,
czyli oblicza indiańskiej Ameryki
Adam Piekarski
Przez pięć miesięcy 2008 roku z San Francisco do
Waszyngtonu szli i biegli uczestnicy Najdłuższego Marszu II, zorganizowanego
przez legendarnego założyciela Ruchu Indian Amerykańskich, Ojibwa Dennisa
Banksa, w 30. rocznicę pierwszego takiego wydarzenia. Biorący udział w tej
nietypowej podróży Adam Piekarski na trasie marszu odwiedził liczne indiańskie
rezerwaty, m. in. plemion Cheyenne, Arapaho, Sioux, Cherokee, Choctaw oraz Creek.
Rozmawiając z rdzennymi mieszkańcami Ameryki, a także uczestnicząc w ich
ceremoniach i obrzędach, zweryfikował romantyczny stereotyp Indian, jednocześnie
pogłębiając wiedzę o ich życiu i kulturze.
Karelia 2009
Anna i Wiesław Michalak
Małżonkowie w poprzednim roku wyróżnieni za prezentację
„Ałtaj 2008”,
tym razem przedstawią relację ze swojej wyprawy do Karelii, autonomicznej
republiki Rosji. Wraz z szesnastoosobową grupą rosyjskich przyjaciół, kajakami i
katamaranami przemierzyli zdradliwą rzekę Winczę, usiane wysepkami wielkie
jeziora karelskie i urokliwe Morze Białe. Podróżując przez niedostępne i odludne
rejony podbiegunowe, doświadczyli niezwykłej gościnności oraz sympatii ze strony
Rosjan. Urzekło ich też piękno surowej przyrody.
Kajakiem po Nilu
Celina Mróz i Jarosław Frąckiewicz
Oto naprawdę niekonwencjonalny sposób, by poznać Egipt i
jego zabytki – spłynąć kajakiem po Nilu. Chcących tego dokonać Celiny i
Jarosława nie zraziła nawet taka nieoczekiwana, a przy tym zasadnicza trudność,
która wyszła na jaw dopiero na miejscu, że rzeka jest niedostępna dla kajakarzy.
Mimo wszystko postanowili spróbować i po obejrzeniu skarbów położonego na
południu Asuanu, wczesnym świtem spuścili swoje kajaki na najdłuższą rzekę
Afryki, by wyruszyć w stronę Luksoru. Po drodze spotkało ich jednak kilka
niespodzianek, z powodu których osiągnięcie celu okazało się nie takie łatwe. O
takich przygodach Jarosław Frąckiewicz potrafi opowiadać jak mało kto.
160 km spacerem,
czyli solowy trawers Khan Tengri
Tomasz Mackiewicz
Samotna wyprawa laureata Kolosa 2009 na siedmiotysięczny
szczyt w górach Tien-szan na pograniczu kazachsko-kirgiskim. Zbudowaną z marmuru
górę Mackiewicz zamierzał podejść, rozpoczynając od 160-kilometrowego „spaceru”
po lodowcu Inylczek, następnie zaś wspinając się drogą Woronina z 1975 roku. Z
uwagi na zagrożenie lawinowe musiał co prawda na miejscu zweryfikować swoje
plany, nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu wierzchołka Khan Tengri (7010
m), na którym stanął 2 sierpnia. Spełnił w ten sposób swoje marzenie, które
„chodziło” za nim od dłuższego czasu.
Opisy pokazów opracowali na podstawie informacji otrzymanych od
prelegentów:
Anna Mizera i Piotr Tomza
* Prowadzący Dzień Wody i Fotoplastykonu
Dariusz Podbereski "Łoś" - dziennikarz Radia
Gdańsk i specjalista od edukacji ekologicznej. Autor przewodników
turystyczno-przyrodniczych.
Ulubione miejsca w Polsce - Kaszuby i Beskid Niski. Za granicą - Wilno i
galicyjska prowincja Ukrainy, Słowacji i Węgier.