DZIEŃ PODRÓŻY I
WYCZYNU
Sobota, 13 marca 2010
Prowadzący: Jasiek Mela *
10.00-12.50 BLOK IV
Azja Środkowa po
polsku
Filip Czuchwicki, Szymon Brzóska
Dwumiesięczna podróż na Syberię, do Kazachstanu i Kirgizji
śladami polskich zesłańców i emigrantów. W jej trakcie Filip i Szymon przekonali
się, że ojczysty język można usłyszeć nawet tysiące kilometrów od domu i
spotkali niezwykłych ludzi, którzy nigdy nie zapomnieli o swojej ojczyźnie. W
podróży doświadczyli wzniosłości gór oraz bezkresu stepów, a także zrozumieli,
dlaczego tereny te określano mianem więzienia bez krat. Dzięki pomocy Polonii
oraz napotkanych po drodze osób, starali się poznać kulturę Sybiraków, Kazachów
i Kirgizów, zawieszoną pomiędzy tradycją a nowoczesnością.
W cztery strony
świata
Kasia Huzarska
Przekroczyła strefy terytorialne dwudziestu państw,
zastawiła odcisk stopy na czterech kontynentach i przeprowadziła cztery projekty
naukowe. A wszystko to w ciągu jednego tylko roku. Zaczęła na południu -
spacerowała marokańskimi ścieżkami, mieszkała z Berberami i świętowała swoje
urodziny, słuchając pieśni nomadów. Potem był zachód i samotne przemierzanie
meksykańskich, bezkresnych przestrzeni, zejście do jaskini, górska wspinaczka i
odwiedziny buszujących w ruinach miasta Majów małp. Na północny doświadczyła
arktycznego słońca i uciekała przed niedźwiedziem polarnym. Wreszcie na
wschodzie, w Afganistanie, poznała smak Kabulu, dotarła do legendarnej Doliny
Pandższiru – Pięciu Lwów i przeprowadziła ważne badania naukowe.
Synowie przestrzeni
Beata Jakuszewska
Reporterska opowieść o Beduinach i ich stosunku do
konfliktu na Bliskim Wschodzie. Po pół roku spędzonym z Nomadami na Saharze
Beata Jakuszewska wyruszyła autostopem ku kolejnym otwartym przestrzeniom – na
pustynie Bliskiego Wschodu. Przebywając tym razem z Beduinami, „synami
przestrzeni”, przekonała się, w jaki sposób ten żyjący na obrzeżach konfliktu
izraelsko-arabskiego wolny lud pustyni odczuwa skutki walk. Relacja Beaty
Jakuszewskiej to nie tylko historia podróży w rzadko odwiedzane miejsca, ale
przede wszystkim fascynująca wędrówka ścieżkami kultury i wrażliwości oraz
odkrywanie zagadek tożsamości.
Oswoić Afrykę
Katarzyna Priebe, Andrzej Bis
Jeśli marzy się o tym, by karmić i drapać za uchem lwa,
trzeba czasem zadziałać zdecydowanie. Oni sprzedali firmę i ruszyli w wymarzoną
podróż – do Afryki. W ciągu pięciu tygodni spędzonych na Czarnym Lądzie uczucie
strachu, którego doświadczali, niejednokrotnie mieszało się im z fascynacją. Tak
było na przykład wtedy, gdy w nocy – po tym jak zgubili się na Safari – spotkali
hipopotama lub przez pomyłkę rozbili swój namiot na zejściu do wodopoju i aż do
świtu wokół ich obozu spacerowały bawoły, hieny i dzikie psy.
Azjatycki
moto-kalejdoskop
Aleksandra Trzaskowska, Jerzy Piątkiewicz
Przez sześć miesięcy na motocyklach przemierzyli pustynie
Iranu, Turkmenistanu i Uzbekistanu, pokonali suchy Pamir, zaśnieżony Ałtaj i
Tien-szan. W Nepalu przejechali regiony porośnięte tropikalną dżunglą, a w
Tybecie, Aksi Quin i indyjskiej części Himalajów najwyżej na świecie położone
przejezdne przełęcze. W Xinjiangu wybuchły akurat zamieszki i panował stan
wyjątkowy, do Turkmenistanu ograniczono wjazdy ze względu na świńską grypę, a w
Iranie były wybory prezydenckie. Mimo wszystko Ola i Jurek dojechali zaplanowaną
trasą z Warszawy do Kalkuty. O takich przygodach jak obiad z pasterzami w
dzikich górach Kaçkar, wypiekanie chleba z mistrzem Gruzji w boksie czy
nauczanie języka angielskiego małych mniszek w Indiach, na pewno długo nie
zapomną.
12.50-13.20 PRZERWA
13.20-16.10 BLOK V
Drogi do wolności
Dominik Szmajda
Po przebyciu pięknego wybrzeża Maroka, pustynny wiatr na
Saharze Zachodniej dał mu solidny wycisk. Nagrodą za trud okazało się Mali.
Jadąc piaszczystymi ścieżkami wzdłuż rzeki Niger, kilkakrotnie trafił do wiosek,
których mieszkańcy nigdy wcześniej nie spotkali przybysza z Europy. Pokochał
majestatyczne baobaby i z przyjemnością wsłuchiwał się w zachodnioafrykańską
muzykę na festiwalu w Segou. Choć wybrał samotną rowerową podróż, by poczuć
wolność, nie stronił od ludzi. Poznał członków rybackiego plemienia Bozo, od
których dowiedział się o zaklinaczach hipopotamów żyjących w rzece Niger, a
dzięki pomocy spotkanego na drodze Dogona, dane mu było znaleźć się w świecie, z
którego istnienia mało kto zdaje sobie w ogóle sprawę.
Odyseja andyjska
2009
Piotr Kłosowicz
Niebywałe przedsięwzięcie łączące podróż rowerem z
trekkingiem i wspinaczką. Celem samotnej wyprawy było zdobycie sześciu
andyjskich szcześciotysięczników w rejonie Puna de Atacama oraz dokonanie
rowerowego trawersu pustynnych bezdroży. W ciągu trzech miesięcy spędzonych w
Chile i Argentynie Piotr Kłosowicz stanął na szczytach Aconcaguy, Mercedario,
Bonete Chico, Pissis Main, Pissis East, wszedł „nową drogą” (Ruta Varsoviana,
czyli „tam, gdzie wola i ochota”) na Ojos del Salado i pokonał, rowerem (z
przyczepką) i na piechotę ponad
3000 km. Niezwykle różnorodna, pomysłowa podróż, będąca
równocześnie przykładem ogromnej wytrwałości i wytrzymałości.
Stopem przez
azjatyckie góry
Anna Borecka-Pasek
Samotna, trzymiesięczna podróż przez siedem muzułmańskich
krajów, która dostarczyła niezliczonych i niezwykle różnorodnych przygód. Anna
Borecka-Pasek wspinała się w górach Elbrus i Pamirze (do 6100 m), doświadczyła
skrajnych temperatur (od +50ºC do -25ºC), żyła w muzułmańskich domach i
kirgiskich jurtach, a także przyglądała się burzliwym demonstracjom w Teheranie
oraz pacyfikacji Ujgurów w Chinach. W Tadżykistanie kosiła trawę, kierowała
rosyjską ciężarówką i odwiedziła bazę wojskową na wysokości 5000 m. A wszystko to, dzięki
19-letniej córce, która zrezygnowała z wakacji i zastępowała ją w tym czasie w
pracy.
Zimno i mokro: „Expedición
Triatlón Patagónico 2009”
Arkadiusz Mytko
Ponad sześć miesięcy w drodze, w ekstremalnych, zimowych
warunkach. „Antek” przemierzył całą Patagonię wyłącznie dzięki sile własnych
mięśni. Pierwsze 2000 km
pokonał rowerem, w deszczu, po gęstym błocie, a miejscami po lodzie i śniegu.
Potem przesiadł się na narty i, ciągnąc za sobą sanie, wykonał trudny trawers
południowego lodowca kontynentalnego i otaczających go gór. Porywisty wiatr
przekraczający momentami prędkość 150 km/h zniszczył mu większość sprzętu i
pozbawił jedzenia. Ostatni etap, Cieśninę Magellana i Kanał Beagle z Punta
Arenas do Puerto Williams, przepłynął kajakiem. Wiatry, zmienne prądy i wysokie
fale zmuszały go do wiosłowania i koncentracji przez całe 500 km. Na koniec przeniósł
kajak na drugą stronę Kordyliery Darwin.
Rowerem przez
indyjskie Himalaje
Wojciech Zieleziecki
22-letni rowerzysta, który sam zarobił na swoją autorską
wyprawę do źródeł Gangesu i po indyjskich Himalajach, tuż przed wyjazdem miał
chwilę zawahania. W podjęciu ostatecznej decyzji pomogła mu interesująca się
numerologią koleżanka - z liczb „wyczytała”, że musi się udać. I tak też się
stało. Wojtek przejechał na swojej trasie przez Himachal Pradesh, Ladakh oraz
Dżammu i Kaszmir w północnych Indiach. Na rowerze pokonał najwyżej położoną
administracyjnie drogę świata i dotarł do przełęczy Khardung La. W czasie
podróży dał się też porwać do tańca hinduskim pielgrzymom oraz poznał gościnność
mieszkańców Indii.
16.10-16.40 PRZERWA
16.40-19.20 BLOK VI
Jedną nogą w
mezolitycznym błocie Amazonii – Huaorani 2009
Tomasz Raczyński
Wędrowiec, który dotrze do ekwadorskiej Amazonii i spotka
się z bezwzględnymi Indianami Huaorani, poczuje się zagubiony w czasie. Trudno
zresztą, by było inaczej – na terenach zamieszkanych do niedawna przez całkiem
odizolowane od reszty świata plemię, pojawiły się kampanie naftowe i Indianie z
mezolitu weszli wprost do XXI wieku. Tomasz Raczyński i Joanna Kozak przekonali
się, że choć dziś Huaorani mają telefony komórkowe i strzelby, nie zmienili się
aż tak bardzo – nadal prowadzą zbieracko-łowiecki tryb życia i polują przy
pomocy dzid i dmuchawek.
Tam, gdzie oczy
poniosą
Piotr Strzeżysz
Dla większości spotkanych Kirgizów byli Amerykanami lub „Angliczanami”,
a dla reszty biedną, bo bezdzietną parą, w dodatku podróżującą po ich kraju nie
konno czy samochodem, lecz rowerami. Ale to dzięki jeździe na dwóch kółkach
mogli się udać naprawdę i dosłownie tam, gdzie oczy poniosą. Alicji i Piotrowi
Kirgizja będzie się kojarzyć z tonami arbuzów, ustawionych w piramidy,
babuszkami sprzedającymi pierogi wprost z dziecięcych wózków, nietkniętymi
krajobrazami oraz rozmowami z tubylcami. To od nich usłyszeli przepis, w jaki
sposób postarać się o syna, a nie córkę, oraz dowiedzieli się, czemu Kirgizi nie
są tak krzepcy i rośli jak kiedyś. Po kilometrach przejechanych fatalnymi
drogami, odkryli, że nocleg w suchym namiocie to prawdziwa ekstrawagancja, a
gorąca herbata jest nie lada rarytasem.
Motocyklem dookoła
świata
Goście specjalni - Michał Gąsiorowski i Tomasz Gorazdowski
Pomysł wyprawy zrodził sie, gdy Tomek przeczytał książkę,
którą dostał w prezencie od brata - „Long way round” Ewana McGregora i Charliego
Boormana. Co prawda nie miał takiego jak jej autorzy zaplecza (BBC), ani
motocyklowego doświadczenia, ale i tak udało mu się przekonać do pomysłu kolegę
z pracy. W 125 dni dwaj dziennikarze radiowej Trójki odwiedzili m. in. Turcję,
Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Tajlandię, Malezję, Singapur oraz
Stany Zjednoczone. O bólu pleców, pomocy Hameda w naprawie poważnie uszkodzonego
motocykla, kompletnym chaosie komunikacyjnym w Indiach, ślubach w Las Vegas,
walce z amerykańskim urzędem celnym oraz wielu innych ciekawych wydarzeniach
motocykliści na bieżąco opowiadali słuchaczom. Codzienną relację z wyprawy można
też było znaleźć na stronie internetowej Polskiego Radia. W końcowym etapie
podróży dziennikarzom towarzyszyli liczni motocykliści, kibicujący i gratulujący
im przejechania 21 tys. km i okrążenia świata.
Afryka Nowaka -
polskie ślady na pustyni
Piotr Sudoł, Anna Grebieniow, Piotr Tomza
Pierwsze trzy odcinki (dwa libijskie, jeden egipski)
zaplanowanej na dwa lata rowerowej sztafety szlakiem Kazimierza Nowaka, który w
l. 30. XX wieku samotnie, rowerem i pieszo, przejechał Afrykę z północy na
południe i z powrotem. Liderzy zakończonych do tej pory etapów (łącznie ponad 6000 km) opowiedzą o swoich
zmaganiach z pustynią, nie zawsze przyjemnych spotkaniach z ludźmi oraz o
uwieńczonych niebywałym i niespodziewanym sukcesem poszukiwaniach afrykańskich
śladów wielkiego polskiego podróżnika.
W bezprecedensowym i skomplikowanym
organizacyjno-logistycznie przedsięwzięciu, jakim jest „Afryka Nowaka”, bierze
udział kilkudziesięciu podróżników z Polski i zagranicy. W tej chwili uczestnicy
kolejnej „zmiany” sztafety znajdują się w Sudanie. Planowane zakończenie wyprawy
nastąpi w listopadzie 2011 roku w Algierze.
19.20-19.50 PRZERWA
19.50-23.20 BLOK VII
West - Man - Woman
Katarzyna Gembalik, Mikołaj Książek
Laureaci Kolosa 2006 za podróż „kosmiczną” pakistańską
ciężarówką przez Azję Środkową, na rok ubiegły zaplanowali sobie kąpiel w
najgłębszym jeziorze świata, Bajkale, i przejazd przez Syberię starym, rosyjskim
motorem. Los zrewidował ich plany bardzo szybko, bo zakupiony w Irkucku
motocykl, musieli zostawić na kazachskiej granicy. Dlaczego jednak mieliby
rezygnować? Przez wysychające Jezioro Aralskie, Kirgistan i Uzbekistan
przejechali 32-letnim moskwiczem. Gdy radzieckie auto, przerobione przez nich na
„hipisowskie cabrio”, zawiodło, zmienili plany po raz kolejny – porzucili wóz na
środku pustyni i w dalszą podróż ruszyli stopem.
Długa droga przed ołtarz
Magdalena Nitkiewicz, Paweł Opaska
Gdy we wrześniu 2006 roku wyjeżdżali na rowerach z Polski,
nie mieli jeszcze ustalonej trasy ani terminu powrotu. Przejechali przez Europę,
mieszkali u irańskiej rodziny, jedli obiad w domu Palestyńczyka, zachwycali się
Chinami, uciekli przed biedą Indii, nieco rozczarowały ich Chile i Argentyna. Na
dwóch kółkach pokonali najwyższe z gór – Himalaje, Karakorum, nowozelandzkie i
południowoamerykańskie Andy. Oczywiście nie obyło się bez przeszkód: Magdę
potrącił minibus i ukąsił skorpion, Paweł zaś nabawił się kataru. Wrócili w
kwietniu 2009 roku, po przejechaniu 33803 km. Podróż zakończyła
się dramatycznie – na ślubnym kobiercu.
MotoSyberia:
Reaktywacja
Maciej Swinarski, Mirosław Kolerski
W 2007 roku trzech motocyklistów dotarło do położonego na
rubieżach azjatyckiej części Rosji Magadanu. Wydawało się, że to „koniec
świata”, ale ich zżerała ciekawość, by sprawdzić, co jest dalej. Przedsięwzięcie
było o tyle zuchwałe, że rejony te latem zmieniają się w bagna poprzecinane
rzekami. Pomysłów na pokonanie ich z motocyklami było wiele: testowali je na
mazurskich jeziorach, radzili się też tubylców, którzy za każdym razem
stwierdzali, że na sukces nie mają szans. Po miesięcznych, bezskutecznych
staraniach, by dostać się do Anadyru przez Kamczatkę, zmienili początkowo
zaplanowaną trasę i spłynęli Kołymą na północ Jakucji, dalej zaś, już na
motorach, przemierzyli całą północną Czukotkę. Cel został osiągnięty.
Pokonać Północ
Marcin Gienieczko
Na Północ zamierzył się naprawdę solidnie: najpierw
postanowił niewielkim gumowym kajakiem spłynąć rzeką Ponoj do morza Barentsa,
następnie Morzem Białym opłynąć południową część Półwyspu Kolskiego, potem zaś –
już pieszo, z plecakiem i wózkiem – przejść przez mało dostępne góry północnej
Kanady – Mackenzie. Ostatnim etapem miała być Syberia i przeprawa od Magadanu po
Ocean Arktyczny – wyspę Ayon na Czukotce. Wyprawa w ekstremalnych warunkach
przez Rosję i Kanadę, stanowiła dla Marcina Gienieczki trudny sprawdzian woli i
wytrzymałości. W swojej prezentacji opowie, czy i jak udało mu się go przejść.
Incognito po Dachu
Świata (w 45 dni dookoła Chin)
Joanna Marcińczyk, Krzysztof Gutteter
Dwoje młodych w Tybecie – bez specjalnych pozwoleń, bez
rządowego przewodnika, bez kompleksów. Asia i Krzysiek odważyli się na podróż
„na wariackich papierach”, dzięki czemu mieli okazję poznać prawdziwy Tybet i
jego mieszkańców. Bawili się na weselu, brali udział w stypie, w przebraniach
przemieszczali się lokalnymi środkami transportu.
Oprócz odbycia tej nielegalnej, z punktu
widzenia chińskiego prawa, podróży, przejechali też ponad
4000 km
niedawno uruchomioną linią kolejową T27 łączącą Pekin z Lhasą. O swoich
przygodach potrafią opowiadać z dystansem i dużym poczuciem humoru.
African Express 2009
Iza i
Piotr Witkowscy
Tempo mieli zawrotne - podróż drogą lądową z Warszawy na
sam koniec Afryki, aż do Kapsztadu, zajęła im zaledwie 65 dni. Swoim samochodem
przejechali w tym czasie 21 tys. km, przecinając dwa zwrotniki i równik. Wspięli
się po piramidzie egipskiej biurokracji, a gdy w słonecznym skwarze pokonywali
sudańską pustynię, do chłodzenia buntującego się silnika jeepa używali nie
klimatyzacji, a ogrzewania. Bez wsparcia pokonali niebezpieczne kenijskie
tereny, w Zambii natomiast uciekali przed słoniami i weszli do rzeki z
krokodylami. Gdy wreszcie (całkiem szybko) stanęli na Przylądku Dobrej Nadziei,
poczuli, że marzenia się spełniają.
Upalno-mroźna Zatoka
Botnicka
Krzysztof Batycki
Znad książek i komputera przesiadał się wprost na rower.
Choć na co dzień nie uprawia żadnego sportu, okrążenie Zatoki Botnickiej nie
sprawiało mu żadnego problemu. Gorzej bywało z pogodą: w Helsinkach przywitał go
niespotykany w maju 30-stopniowy upał, z kolei, gdy znalazł się na północy
Finlandii, odmroził sobie obie ręce. Nawet przez moment jednak nie żałował –
piękne, surowe skaliste wybrzeża były dokładnie tym, czego szukał, chcąc wyrywać
się na chwilę z codzienności i „betonowej cywilizacji”. W czasie podróży
odwiedził też wiele fińskich i szwedzkich zabytkowych kościołów, pałaców oraz
cmentarzy wojennych.
* Prowadzący Dzień Podróży i Wyczynu:
Jasiek
Mela - prezes fundacji Poza Horyzonty, miłośnik wszystkiego, co da się
chłonąć zmysłami. Inspirację znajduje w napotkanych ludziach. Kocha podróże
autostopowe. Próbuje uśmiechem choć troszkę zmieniać świat wokół siebie. Razem z
Kubą Nizińskim prowadzi w Radiu Kraków program "Między Biegunami".